Historia zna już takie przypadki. Pierwotna wersja planu kulturowych zmian przeszła do annałów jako kulturalna rewolucja. Przez Chiny przetoczyła się między 1966 a 1976 rokiem. Upłynęła pod znakiem Czerwonej Książeczki przewodniczącego Mao, czerwonogwardzistów oraz masowych czystek resztek inteligencji, która ostała się w kraju po poprzednich hekatombach Mao Zedonga.

Oczywiście tym razem nie ma mowy o czymkolwiek podobnym do rewolucji numer jeden. Kultura ma stać się jednym z głównych filarów narodu. Chiny przechodzą transformację i to jest fakt niepodważalny. Gospodarka dostosowuje się do nowych norm wzrostu, siła przedsiębiorstw z jednej strony zwalnia, jednak z drugiej nabiera rzeczywistego wymiaru, juan dołącza do koszyka walut MFW, a Chiny uruchamiają szereg instytucji mających zadbać o strumień inwestycji w biedniejszych częściach Azji.

Nowe wytyczne można znaleźć w przyjętym właśnie, trzynastym z kolei planie pięcioletnim. Horyzont 2016-2020 stawia na ekonomię opartą w dużej mierze na krajowej kulturze. Analitycy twierdzą, że zmiana będzie niemożliwa do osiągnięcia, jeżeli Chiny nie nastawią się na odpowiednie treści skrojone na miarę oczekiwań nowych czasów. Adaptowanie zachodnich formatów nie jest jedynym kluczem do rodzimego odbiorcy. Warto pamiętać, że społeczeństwo będzie się starzeć, że starsi widzowie (już teraz tych po 60. roku życia jest ponad 220 mln) będą wymagali odrębnej oferty kulturalnej. Nie są tak obeznani z nowoczesnymi technologiami i internetem, dlatego to, co zyska popularność wśród młodzieży może do nich nie dotrzeć lub nie przemówić.

Chińskie miasta przechodzą przyspieszony kurs urbanizacji, a to także sprawia, że ich ludność przestaje być jednolita. Nowi mieszkańcy z prowincji potrzebują czasu i odpowiednich możliwości do zaaklimatyzowania się w nowych warunkach. Regionów wiejskich nie można pozostawić samym sobie. Potrzebne będą inwestycje w biblioteki, kawiarenki internetowe oraz lokalne stacje telewizyjne.

Wreszcie nie można zapomnieć, że chińskie produkty rozrywki mogą sprzedawać się za granicą, ale pod warunkiem przystępności dla cudzoziemców. Jeżeli nie zadba się o stworzenie nowoczesnych widowisk, seriali lub produkcji TV, które przyciągną uwagę oraz przemycą w mniej lub bardziej ukryty sposób wiele o chińskiej kulturze. Dzięki takiemu eksportowi Chiny mogą wiele zyskać gospodarczo. Kulturalna rewolucja oferuje wiele możliwości, jednak trzeba będzie korzystać z nich w przemyślany sposób.