Gianni Versace: Człowiek, który zmienił modę

Był jednym z najwybitniejszych architektów, projektantów biżuterii i kreatorów mody. Budował piękne domy, tworzył wyjątkowe kolekcje, a nawet produkował wyroby porcelanowe.

Aktualizacja: 04.11.2018 05:01 Publikacja: 02.11.2018 23:01

Gianni Versace: Człowiek, który zmienił modę

Foto: Getty Images

Giovanni Maria Versace urodził się 2 grudnia 1946 r. w Reggio di Calabria jako drugi syn Nina i Franceski z domu Olandese, nazywanej przez rodzinę Franką. Jego starsza siostra Fortunata zmarła przedwcześnie. Gianni dorastał ze starszym bratem Santo i młodszą o dziewięć lat siostrą Donatellą, która była pupilką całej rodziny.

Matka przyszłego projektanta była najlepszą krawcową w mieście. I to ona wzbudziła w synu fascynację ubraniami. Mimo wyraźnych zainteresowań artystycznych Gianni miał słabe wyniki w szkole. Po nudnych zajęciach pędził do pracowni matki. Zbierał ścinki materiałów i szył z nich kolorowe lalki oraz ubranka dla nich. Nino, ojciec Gianniego, wyraźnie faworyzował starszego syna Santo, który w przeciwieństwie do młodszego brata przejawiał duże zainteresowanie przedmiotami ścisłymi. Wydawało się, że chłopcy mają zupełnie odmienne charaktery. Mieli jednak jedno wspólne upodobanie – operę. Częste wyjścia z ojcem do Teatro Cilea w Reggio były dla młodego Versacego okazją do podziwiania pięknych kostiumów. Szczególne wrażenie wywarło na nim widowisko operowe „Bal maskowy" do muzyki Giuseppe Verdiego. Marzył wtedy o karierze muzyka. Jego idolem był amerykański kompozytor George Gershwin. Kalabryjski chłopak nie przypuszczał wówczas, że w przyszłości będzie projektował stroje dla mediolańskiej La Scali. Kostiumy Gianniego zalśniły jednak pełnym blaskiem dopiero w widowiskach baletowych „Barokowe belcanto" i „Niespodziewana śmierć" w 1984 r., do których choreografię tworzył Maurice Bejart. Wielki francuski tancerz i choreograf uwielbiał projekty Versacego i to on pierwszy porównał go do wielkich mistrzów renesansu.

Pierwszy salon Versacego

Matka Gianniego wcześnie dostrzegła jego zdolności artystyczne. Postanowiła wesprzeć talent syna, zakładając obok swojej pracowni krawieckiej osobny butik dla Gianniego, który nosił nazwę Elle di Francesca Versace. Tam właśnie Gianni rozwinął swój talent handlowca, dekoratora i projektanta. Zamożne klientki były traktowane jak damy z wyższych sfer. Kiedy podekscytowane szukały dla siebie odpowiedniej kreacji, zawsze mogły liczyć na życzliwą i profesjonalną pomoc Gianniego. Wnętrze zaprojektowanego przez niego butiku wypełniało klimatyzowane powietrze, muskające stalowoniebieskie kotary kontrastujące z kremowobiałymi tapetami. Na polecenie Gianniego ekspedientki podawały klientkom napoje, a z gramofonów płynęły najnowsze przeboje Franka Sinatry i modnej wówczas włoskiej piosenkarki Miny.

Kobiece kreacje zawsze budziły żywe zainteresowanie Versacego. Nieustannie starał się odgadnąć styl i pragnienia kobiet, aby poprzez strój i dodatki czynić je pięknymi i interesującymi. Jego nowatorskie spojrzenie na kobiece ubrania uczyniło z niego rewolucjonistę w świecie mody. Burzył narzucony przez Paryż styl haute couture, w którym dominowali tacy projektanci, jak Madeleine Vionnet, Jean Patou, Coco Chanel, Christian Dior, Hubert de Givenchy i Cristobal Balenciaga.

Moda lat 40. i 50. była sztywna i indywidualnie dopasowywana do klientek. Przyjaciel Gianniego, słynny projektant Karl Lagerfeld, pracujący w Paryżu dla marki Chloe, tak scharakteryzował ówczesne haute couture: „W latach 50. kobietom nie zależało na sprawianiu wrażenia młodych. (...) Osiemnastolatki pragnęły raczej upodobnić się do dojrzałych kobiet noszących drogą biżuterię i futra z norek, ponieważ taka była moda".

W kolejnej dekadzie za sprawą nowego pokolenia gwiazd, takich jak Brigitte Bardot, powstawał w świecie mody nowy styl będący manifestem swobody, młodości i nieskrępowanej seksualności. Ale to dopiero w latach 70. Gianni Versace przebojem wprowadził styl pret-a-porter, w którym dominowały stroje całkowicie odbiegające od sztywnych form haute couture. Ubrania miały być tanie, swobodne i osiągalne dla każdej kobiety. Joan Juliet Buck, czołowa dziennikarka „Women's Wear Daily" i francuskiej edycji „Vogue"a", tak pisała o wczesnych projektach Versacego: „Zawsze były nieco frywolne, seksowne i w mig zrozumiałe. Nie było w nich absolutnie nic intelektualnego. Przypominały cukierki".

Rewolucja w modzie, którą Versace rozpoczął na przełomie lat 60. i 70., współgrała z buntem młodzieży, nastrojami lewackimi i anarchizującymi społeczeństwa zachodnie. Haute couture zaczął być utożsamiany ze znienawidzoną przez młode pokolenie burżuazją. „Haute couture jest dla staruszek" – powiedziała kiedyś Brigitte Bardot do Christiana Diora. Formą buntowniczej ekstrawagancji w świecie mody było celowe odchodzenie od zasad estetyki i dobrego smaku. Długie, sięgające kostek płaszcze, buty na platformach, szorty, dżinsy, ręcznie farbowane koszule w stylu hippisowskim były sygnałem przemian społecznych i kulturowych.

Na podbój świata mody

Paryż, do niedawna stolica elegancji, powoli przestawał być centrum światowej mody. Jego miejsce zajmowały Londyn, Nowy Jork i Mediolan, który dla młodego Gianniego był przedprożem do świata kultury zachodniej. W połowie lat 60. Mediolan stał się także centrum wydawniczym kraju. Wychodziła tam m.in. włoska edycja magazynu „Vogue". Postępowa stolica rozwiniętej gospodarczo i kulturowo Lombardii stała się z czasem mekką mody, o której podboju marzyli wszyscy projektanci.

Zanim jednak w lutym 1972 r. Gianni Versace dotarł do Mediolanu, znalazł pracę w podupadającej toskańskiej firmie dziewiarskiej Florentine Flowers w Luce. Jej właściciele, Encio Nicosia i Salvatore Chodini, wyraźnie nie nadążali za szybko zmieniającymi się trendami w modzie. Zarzucający ich projektami młody Gianni Versace zaoferował im całkiem nowe spojrzenie. Santo Versace, który został wtedy finansowym doradcą Gianniego, wytargował dla niego korzystny kontrakt. Młody projektant wprowadził do produkcji nowe dzianiny, w plecione lub tkane wzory, które były krojone np. ukośnie na podobieństwo wełny czy jedwabiu. Te nowatorskie zmiany dały doskonałe rezultaty, a kolekcja okazała się hitem. Poza korzystnym kontraktem Gianni otrzymał w formie premii kabriolet marki Volkswagen.

Mimo sukcesu był zdecydowany ruszyć do Mediolanu, gdyż tam właśnie przenosiły się z Florencji takie domy mody, jak Krizia, Missoni i Walter Albini, zniechęcone pokazami kolekcji pret-a-porter w Palazzo Pitti. Beppe Modenese, szef włoskiego stowarzyszenia przedsiębiorców z branży odzieżowej, po pokazach mody w Palazzo Pitti we Florencji wyraził o Giannim Versace taką opinię: „Pamiętam tego młodego człowieka, bardzo szczupłego i o wielkich oczach, zbrojnego w potężną wolę osiągnięcia sukcesu i wielką teczkę rysunków, które starał się sprzedać. Rzadko widywałem ludzi równie zdeterminowanych".

Po przyjeździe do Mediolanu Versace zamieszkał w rezydencji Principessa Clotilde. To pełne twórczego fermentu miasto całkowicie go pochłonęło. Do Mediolanu zjeżdżali projektanci mody, fotografowie i oczywiście modelki. W 1973 r. Versace poznał Armando Girombellego, który był właścicielem marki Genny specjalizującej się w odzieży skierowanej do zachowawczej części społeczeństwa. W pomysłach Versacego dostrzegł jednak powiew świeżości i fantazji. Szkice młodego projektanta z prowincji nie były co prawda porywające, ale zespół zaufanych asystentów doskonalił rysunki i kierował je do krojczych. Wtedy właśnie objawiał się geniusz Gianniego, który uczył się fachu krawieckiego w pracowni matki, tnąc i szyjąc stroje dla lalek. Teraz mógł stosownie do swoich fantazji ciąć i kroić niezwykle drogie materiały.

Po sukcesie finansowym marki Genny na drodze projektanta pojawiła się firma Callaghan produkująca przeciętne ubrania typu pret-a-porter. Jego projekty dla tej marki były tak intrygujące, że w 1975 r. przedstawiono je na rozkładówce włoskiej edycji „Vogue'a", tytułując „Wszechstronny Versace". Tę opinię potwierdziła w 1976 r. francuska edycja „Vogue'a", w której napisano o Giannim: „Nacechowany młodzieńczością styl Versacego staje się najnowocześniejszą odsłoną włoskiej mody. Nieznany jeszcze przed trzema laty projektant jest teraz pośród tych, o których mówi się najwięcej".

8 marca 1978 r. nastąpił przełom w karierze Gianniego. W mediolańskim Palazzo della Permanente odbył się pierwszy pokaz jego kolekcji. Projektant nie mógł jednak sam ogarnąć wszystkich spraw organizacyjnych. Dlatego tę rolę powierzył swojemu bratu. Santo był dynamicznym, świetnie wykształconym ekonomistą i rzeczywistym twórcą potęgi marki Versace. Powtarzał swoim pracownikom, że celem firmy jest osiągnięcie poziomu marki Chanel. Miały temu służyć nowe sklepy otwierane przy ekskluzywnej Rue du Faubourg Saint-Honore w Paryżu, na Via Condotti w Rzymie i w Porto Cervo na Sardynii.

O rozmachu działań promocyjnych Santa świadczy organizacja światowego tournée w 1982 r. Jak grzyby po deszczu powstawały sklepy marki Versace w Los Angeles, Sydney i Nowym Jorku. Gianni nigdy nie ingerował w działania inwestycyjne starszego brata, a Santo w pełni wierzył w jego kreatywność. Dzięki świetnym pomysłom biznesowym, takim jak udzielanie licencji na produkcję wyrobów oznakowanych marką Versace, majątek firmy w latach 1983–1986 wzrósł ze 130 mln do około 220 mln dolarów. Jednocześnie oszczędny Santo starał się dyscyplinować Gianniego w jego wydatkach na reklamę, za którą tylko w 1986 r. firma zapłaciła 4 mln dolarów.

Pod znakiem mitologicznej Meduzy

Być może magiczna moc tego emblematu sprawiła, że kobiety zwróciły uwagę na buty, torebki, krawaty, apaszki czy perfumy zaprojektowane przez Gianniego. W 1994 r. w wiosenno-letniej kolekcji pojawiła się rozcięta do bioder i spięta agrafkami ze znakiem Meduzy czarna sukienka, w której na premierze filmu „Cztery wesela i pogrzeb" wystąpiła Elizabeth Hurley. Od tej pory Hurley, dziewczyna Hugh Granta, stała się modelką Versacego i pojawiała się na wybiegach wraz z Kate Moss, Naomi Campbell, Christy Turlington, Carlą Bruni, Heleną Christensen, Stephanie Seymour, Dalmą Callado, Cindy Crawford, Lindą Evangelistą, Claudią Schiffer czy Kristen McMenamy.

Podczas przygotowań do pokazów praca Gianniego przypominała raczej pracę reżysera na planie filmowym niż projektanta mody. Niezależnie od scenariusza pokazu Versace stale wprowadzał poprawki i niewielkie zmiany w ubiorach modelek, ich uczesaniu, makijażu i sposobie poruszania się na wybiegu. Do tego dochodziła współpraca ze specjalistami od oświetlenia, muzyki i efektów dźwiękowych. To Versace zalecał modelkom taki, a nie inny krok na wybiegu, uśmiech lub kamienny wyraz twarzy. Każdy szczegół widowiska musiał być precyzyjnie dopracowany, jak w operze, do której chodził w dzieciństwie.

Biografka Versacego Deborah Ball podkreślała, że „modelki uwielbiały żywiołowość Gianniego, który traktował je jak księżniczki, schlebiając im za kulisami i wymieniając żarciki. Podczas gdy inni projektanci nie przywiązywali zbytniej wagi do ich pracy, Gianni po zakończonym pokazie osobiście dziękował każdej z nich. »Sei bellissima!« (Jesteś przepiękna!) – mówił, przyciągając je ku sobie, gdy akurat udzielał wywiadu stacjom telewizyjnym. Na urodziny zasypywał je upominkami, a gdy miały problemy natury osobistej, podnosił na duchu liścikami". One zawsze odwzajemniały jego serdeczność. Nawet słynąca z kapryśnego charakteru Naomi Campbell była wobec Gianniego potulna i pełna uwielbienia.

Pokazy Versacego były uwieczniane przez znakomitych fotografów mody. Byli wśród nich m.in. Steven Meisel (protegowany Anny Wintour, naczelnej „Vogue'a"), Herb Ritts (pracujący na czarno-białej fotografii), Mario Testino, Bruce Weber i oczywiście nieskończenie pomysłowy Richard Avedon, który potrafił zatrudnić na sesji zdjęciowej choreografa, aby nadać modelkom taneczne ruchy. Magazyny mody („Vogue", „Vanity Fair", „Woman's Wear Daily", „Glamour Magazine", „Elle", „Harper's Bazaar", „Marie Claire") napędzały projektantom reklamę. Redaktorzy naczelni, jak słynna Anna Wintour, byli opiniotwórczymi recenzentami pokazów i kolekcji, tworząc wokół nich atmosferę zachęcającą do zakupów.

Odmienność Gianniego

Już jako nastolatek Versace zaczął sobie uświadamiać swój homoseksualizm. Położone na południu Włoch Reggio di Calabria było najbiedniejszym, a zarazem najbardziej konserwatywnym obyczajowo regionem Italii. O odmienności Gianniego wiedziała tylko rodzina. Przenosiny do Mediolanu nie były podyktowane jedynie troską o własną karierę, ale stanowiły ucieczkę na północ kraju, gdzie homoseksualizm był traktowany znacznie bardziej liberalnie.

Świat projektantów mody pełen jest wybitnych artystów, którzy nie ukrywali swoich homoseksualnych skłonności. Życiowym partnerem Gianniego był zatrudniony w firmie Versace biseksualista Antonio D'Amico. Rodzeństwo Gianniego szczerze nienawidziło jego kochanka i krótko po śmierci brata pozbyło się go z firmy.

Donatella była ukochaną siostrą i muzą Gianniego. Uczestniczyła w jego pracach, choć między rodzeństwem często dochodziło do twórczych, typowo włoskich kłótni o stroje modelek, a zwłaszcza fason ich butów. Santo ostro krytykował brata za monstrualne wydatki związane z kupnem i rozbudową za 7 mln dolarów rezydencji na Manhattanie. Poważne sumy pochłaniało też namiętne kupowanie dzieł sztuki i upiększanie willi Casa Casuarina w Miami w stylu „gejowsko-barokowym", jak to nazywano. Projektant szczególnie pokochał bowiem tę pełną swobody obyczajowej część Florydy.

Mimo zażartych sporów o nowe kolekcje Donatella cieszyła się niezmienną miłością brata. Gdy na świat przyszła jej córeczka Allegra, wujek Gianni był zachwycony i szczęśliwy. Po śmierci Gianniego okazało się, że to właśnie ukochanej siostrzenicy, a nie skrajnie rozrzutnej Donatelli, zapisał główną część swojego majątku oraz powierzył prowadzenie marki Versace. Donatella była bowiem narkomanką przepuszczającą fortunę na drogie imprezy w towarzystwie takich osób, jak księżna Diana, Elton John (który później zmusił Donatellę do kuracji odwykowej), Demi Moore, Sting, Hugh Grant, Madonna czy Sylwester Stallone. Gianni nie znosił tego towarzystwa i rzadko pojawiał się na ekstrawaganckich imprezach. Ale kiedy już się pojawiał, lubił wywoływać skandale. W 1996 r. z pomocą Eltona Johna namówił księżnę Dianę, by napisała przedmowę do albumu „Rock and Royalty", w którym Versace umieścił ślubne zdjęcia Diany obok zdjęć nagich modelek.

Robota mafii?

6 lipca 1997 r. w paryskim hotelu Ritz Gianni Versace tradycyjnie dziękował na wybiegu swoim modelkom. Nie przypuszczał, że to ostatni pokaz w jego życiu. Zresztą widowisko miało w sobie coś złowróżbnego. Czarne stroje modelek silnie kontrastowały z ich bladymi twarzami z jaskrawym makijażem. Występowi towarzyszyła ponura muzyka. Podobno kilkanaście godzin wcześniej na nocnej imprezie Donatella zgodziła się, aby Demi Moore postawiła wróżbę z kart tarota, która jednoznacznie pokazała fatalny układ kart. Byli tam dwaj bracia, a pomiędzy nimi śmierć. Zszokowana siostra Gianniego chciała o tym zapomnieć, ale dręczący niepokój pozostał.

Dziewięć dni później, 15 lipca, wczesnym rankiem Gianni Versace wyszedł ze swej olśniewającej rezydencji Casa Casuarina w Miami, by udać się limuzyną do News Cafe na South Beach, gdzie zwyczajowo przeglądał i kupował gazety w wersji hiszpańskojęzycznej. Nie miał pojęcia, że od dwóch miesięcy śledził go 27-letni seryjny morderca i psychopata Andrew Cunanan, który zarabiał na życie jako męska prostytutka. Późniejsze dochodzenie dowiodło, że z Versacem nic go nie łączyło. Pierwotny podziw dla wielkiego projektanta z czasem przerodził się w umyśle neurotycznego ćpuna w obsesyjną nienawiść. Feralnego dnia Cunanan czekał na swojego dawnego idola pod bramą jego rezydencji. Kiedy ten się pojawił, psychopata oddał dwa strzały z pistoletu Taurus, śmiertelnie raniąc projektanta. Versace zmarł półtorej godziny później w szpitalu Jackson Memorial. Okoliczności jego śmierci przypominały zabójstwo Johna Lennona, którego 8 grudnia 1980 r. zastrzelił owładnięty obsesją Mark Chapman, były wielbiciel muzyka.

Po latach pojawiło się wiele teorii spiskowych dotyczących powodów zabójstwa Versacego. Jedna z nich wskazywała na niejasne powiązania finansowe z kalabryjską mafią ('ndranghetą) w związku z zakupem rezydencji przy Via Gesu w Mediolanie. Niezależnie od przyczyny śmierć Gianniego dla milionów ludzi na całym świecie oznaczała koniec niezwykle ciekawego nurtu w modzie i sztuce.

Giovanni Maria Versace urodził się 2 grudnia 1946 r. w Reggio di Calabria jako drugi syn Nina i Franceski z domu Olandese, nazywanej przez rodzinę Franką. Jego starsza siostra Fortunata zmarła przedwcześnie. Gianni dorastał ze starszym bratem Santo i młodszą o dziewięć lat siostrą Donatellą, która była pupilką całej rodziny.

Matka przyszłego projektanta była najlepszą krawcową w mieście. I to ona wzbudziła w synu fascynację ubraniami. Mimo wyraźnych zainteresowań artystycznych Gianni miał słabe wyniki w szkole. Po nudnych zajęciach pędził do pracowni matki. Zbierał ścinki materiałów i szył z nich kolorowe lalki oraz ubranka dla nich. Nino, ojciec Gianniego, wyraźnie faworyzował starszego syna Santo, który w przeciwieństwie do młodszego brata przejawiał duże zainteresowanie przedmiotami ścisłymi. Wydawało się, że chłopcy mają zupełnie odmienne charaktery. Mieli jednak jedno wspólne upodobanie – operę. Częste wyjścia z ojcem do Teatro Cilea w Reggio były dla młodego Versacego okazją do podziwiania pięknych kostiumów. Szczególne wrażenie wywarło na nim widowisko operowe „Bal maskowy" do muzyki Giuseppe Verdiego. Marzył wtedy o karierze muzyka. Jego idolem był amerykański kompozytor George Gershwin. Kalabryjski chłopak nie przypuszczał wówczas, że w przyszłości będzie projektował stroje dla mediolańskiej La Scali. Kostiumy Gianniego zalśniły jednak pełnym blaskiem dopiero w widowiskach baletowych „Barokowe belcanto" i „Niespodziewana śmierć" w 1984 r., do których choreografię tworzył Maurice Bejart. Wielki francuski tancerz i choreograf uwielbiał projekty Versacego i to on pierwszy porównał go do wielkich mistrzów renesansu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”