Wygląda na to, że mistrz 68. Turnieju Czterech Skoczni po względnie spokojnym prologu czyli serii kwalifikacyjnej w Neustadt, przystąpił do kontrataku. Efekty są doskonałe: trzecie zwycięstwo w PŚ (drugie w tym roku), siódme z rzędu miejsce na podium pucharowego konkursu (w sekwencji: 3-3-2-1-3-3-1), no i widoki na równie udany ciąg dalszy w niedzielę.
W sobotę Polak wyprzedził Stefana Krafta i Ryoyu Kobayashiego, zdobycze dały mu przede wszystkim awans z ósmego na drugie miejsce minicyklu Titisee-Neustadt Five, już tylko 5,7 punktu za Japończykiem, 4 punkty przed Stephanem Leyhe i 4,2 pkt. przed Kraftem. Wygląda na to, że tylko ta czwórka zachowała szansę walki o główną i jedyną nagrodę turniejową.
Po raz trzeci w tym sezonie polska trójka Kubacki, Stoch (8. miejsce) i Żyła (9.) znalazła się w pierwszej dziesiątce konkursu pucharowego, po raz kolejny zauważalny był ostry podział polskiej reprezentacjia na kadrę A+ i kadrę A-, czyli pozostałą trójkę, która w Titisee-Neustadt nadal nie błyszczy. Najbliżej małego sukcesu był zmiennik Jakuba Wolnego – Aleksander Zniszczoł, ale i on nie awansował do serii finałowej i nie zdobył pierwszego punktu PŚ.
Konkurs nr 1 na Hochfirstschanze nie zmienił znacząco kolejności pucharowej, ale widać było małą zadyszkę lidera PŚ Karla Geigera – tylko 12. pozycja. Dzięki temu goniący Niemca trzej panowie K: Kraft, Kobayashi i Kubacki są nieco bliżej.
– Bardzo przyjemnie mi się dziś skakało, na dobrym poziomie, mogę być zadowolony, zwłaszcza z drugiego skoku za zieloną kreskę, to było super. Pierwszy skok, mimo dużej odległości, był troszkę spóźniony. Trochę czasu pracowałem na takie wyniki. Polscy kibice też stwarzali dobrą atmosferę na skoczni. Uśmiech na twarzy sam się przyklejał. W Zakopanem podejrzewam będzie odlot, znów zabawa dla kibiców. To wielka przyjemność tam rywalizować, ale z tyłu głowy jednak jest zawsze: dla nas to także praca – mówił polski mistrz do kamery i mikrofonu Eurosportu.