- Jestem zdecydowanym przeciwnikiem regulowania prawem ludzkich sumień - mówił Komorowski. - Jestem zwolennikiem kompromisu w sytuacjach spornych.
- Każdy w ramach społeczeństwa i państwa powinien robić to, co do niego należy. Obowiązkiem prezydenta jest dbanie o konstytucyjność ustanawianego prawa - powiedział prezydent. Zaznaczył, że debata, jaka toczyła się w polskim parlamencie w tek kwestii, była przykra i w znacznej mierze szkodliwa. - Myślę, że bardzo głęboko przeżywały ją rodziny, które dzięki in vitro doczekały się dzieci - mówił Komorowski.
Dlatego nie dziwi mnie specjalnie, ze w Senacie nie zaistniała możliwość wyeliminowania tego jednego jedynego punktu, który wskazałem jako możliwie niekonstytucyjny - mówił Komorowski.
Zapowiedział, że po opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw skieruje do Trybunału Konstytucyjnego jeden punkt, który budzi jego wątpliwości co do zgodności z konstytucją.
Wcześniej rządowy projekt ustawy dotyczącej zapłodnienia pozaustrojowego podpisały Sejm i Senat.