- Jest pewność, że on tutaj był, ale kilka dni deszczu, nam trochę prace przerywały co chwilę. Na pewno gdzieś w tym rejonie jest - mówi Dawid Fabjański z fundacji Animal Rescue Polska w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Fundacja poinformowała na swoim profilu na Facebooku, że pies Koka z OSP Mosina miał potwierdzić bytność pytona na przeszukiwanych terenach.
- Koka doprowadziła nas do bajorek, gdzie znaleźliśmy ślady oraz do odchodów bliżej brzegów Wisły. Odchody zostały pobrane i dowiezione na badania genetyczne do laboratorium SGGW –informuje Animal Rescue Polska.
Przyznaje też, że odchody nie były świeże i w dużej części wymyte przez ostatnie deszcze. -Z tego co dowiedzieliśmy się w laboratorium możliwe jest potwierdzenie, iż odchody należą do węża lub wykluczenie, że należą do innych drapieżników –tłumaczy fundacja.
Zdradza, że wyniki badań powinny być znane na początku tygodnia. - Koka doprowadziła nas dwukrotnie do Wisły, co może sugerować że poszukiwany pyton tygrysi przedostał się do rzeki. Wyniki pracy Koki potwierdzają nasze obawy z ostatniego tygodnia, że wąż opuścił wąwóz – informuje Animal Rescue Polska.