Projekt odpowiedniej ustawy przewiduje grzywny w wysokości 10 tys. rubli (ok. 180 dolarów). - Żeby obrażającym piłkarzy nie zostało na piwo i na czipsy - powiedział inicjator ustawy, deputowany Witalij Miłonow z putinowskiej partii „Jedinaja Rossija"
- Nasi piłkarze jeszcze nie zdążyli wyjść na murawę, a już ich obrzucono błotem. Poszczególni piłkarze nie powinni sami biegać na policję, pisać skargi. Oni przecież reprezentują państwo. A to znaczy, że łajdacy szydzący z reprezentacji obrażają cały kraj – wyjaśnił.
Nim rozegrała mecz z Arabią Saudyjską rosyjska reprezentacja stała się obiektem powszechnej krytyki, gdyż nie udało jej się wygrać siedmiu kolejnych meczy towarzyskich przed mistrzostwami. To doprowadziło do rekordowego spadku w ratingu FIFA.
- Nasi piłkarze, jacy by nie byli, są nasi. A tu jakieś pokraki naśmiewają się z nich. Psują cały nastrój do gry. I jeśli nasi piłkarze przegrają, to winni będą ci którzy z nich szydzili. Trzeba kibicować swoim – dodał Miłonow, który w Dumie zasiada w komisji spraw zagranicznych.
Deputowany wcześniej był radnym w Petersburgu i tam zasłynął całym szeregiem dziwnych i kontrowersyjnych inicjatyw. Zaczął już w 2011 roku, gdy wystąpił z żądaniem delegalizacji szisz (czyli fajek wodnych) twierdząc, że same one są rodzajem propagandy zażywania narkotyków. W tym samym roku był jednym z inicjatorów prawa zakazującego „propagowanie homoseksualizmu i pedofilii". Powołując się na to prawo – choć bez rezultatu – próbował pociągnąć do odpowiedzialności grupę Rammstein, Madonnę i Lady Gagę. Za to sam stał się obiektem powszechnej krytyki i drwin.