Grupa Wiedźmuchy, zrzeszająca blisko 20 dziewcząt i kobiet w różnym wieku, powstała pięć lat temu, jako forma wzajemnego wsparcia - wiele z nich jest po przejściach Przy okazji panie ubarwiają lokalne festyny, czytają książki osobom w śpiączce i udzielają w akcjach charytatywnych. Onet, który opisał sprawę, zauważa, że grupa wystąpiła na setkach imprez, głównie na Warmii i Mazurach.

„Problemem dla niektórych okazało się to, że Wiedźmuchy, jak nazwa wskazuje, luźno czerpią z filmów i historii na temat wiedźm. Przyprawiają sobie wielkie nosy, wkładają na głowę złowieszcze kapelusze i zaopatrują się w miotły” - czytamy na portalu. Z tego powodu działająca przy miejscowej parafii Akcja Katolicka napisała do władz Miłakowa skargę. Pojawiły się w niej m.in. zarzuty dotyczące kultywowania okultyzmu. Zbigniew Zabłocki, radny powiatu ostródzkiego z PiS, stwierdził, że „tańce, okrzyki i śpiewy Wiedźmuch przywołują na myśl kult satanistyczny”.

Radni potraktowali temat poważnie i zbadają ją na komisji rady gminy. „Działająca przy miejskiej radzie Komisja Skarg, Wniosków i Petycji miała rozpatrzyć skargę Akcji Katolickiej w miniony czwartek, ale nie zrobiła tego, ponieważ zależy jej na dogłębnym zbadaniu sprawy” - pisze Onet. Zbigniew Opoka, przewodniczący komisji, zapowiedział, że sprawa będzie rozpatrywana prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Dodał, że zaproszenia na komisję otrzymają dyrektor domu kultury i proboszcz.

W sprawie interweniowała posłanka Lewicy Monika Falej. W liście do przewodniczącego komisji skarg z Miłakowa zauważa, że „Wiedźmuchy” odgrywają istotną rolę w życiu społeczności, wyrażając jednocześnie nadzieję, że komisja odrzuci skargę Akcji Katolickiej „zaświadczając, że zarówno Rada Miasta, jak i jednostki podległe Urzędowi Miasta (w tym Dom Kultury) są świeckie i prawo, jakim podlegają to prawo polskiego kodeksu karnego, a nie prawo kanoniczne”.