Reklama

Organizatorzy Marszu Niepodległości żądają dymisji komendanta głównego policji

Podczas Marszu Niepodległości policja zachowywała się w sposób nieodpowiedni, powodując eskalację napięcia - ocenili organizatorzy Marszu Niepodległości. Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz wystąpił z postulatem dymisji komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka.

Aktualizacja: 12.11.2020 13:53 Publikacja: 12.11.2020 11:42

Organizatorzy Marszu Niepodległości żądają dymisji komendanta głównego policji

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

- Apelowaliśmy, żeby świętowanie odbywało się w sposób zmotoryzowany, w samochodach, na motocyklach, na rowerach i to w dużej mierze się udało o tyle, że przyjechało bardzo samochodów, natomiast policja nie dała możliwości udziału w tym świętowaniu zgromadzonym, blokowała ich w korkach dwie-trzy godziny, innym kazała zostawić samochody i dołączać do ludzi poruszających się po Alejach Jerozolimskich - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.

Dowiedz się więcej: Marsz Niepodległości 2020 - ranny fotoreporter i policjanci

- Policja zachowywała się bardzo brutalnie, atakowała dziennikarzy, dziennikarze również byli poszkodowanymi w tej sytuacji - dodał.

Zdaniem organizatorów Marszu Niepodległości, służby powinny wyłapać chuliganów i ochraniać zgromadzenie, "a nie eskalować starcie i agresję".

- Wobec tych skandalicznych działań żądamy dymisji komendanta głównego policji, bo uważamy, że te wszystkie działania podjęte przez policję wczoraj to był powrót działań sprzed marszu w 2015 r., czyli 2010-2014 - oświadczył Bąkiewicz.

Reklama
Reklama

- Policja nie wywiązała się z żadnych uzgodnień z nami, które podejmowała przed Marszem Niepodległości; podejmowała własne działania - pozamykała ulice, odcięła nawet przejścia podziemne pod Rondem Dmowskiego. Sam byłem świadkiem agresji czy prowokowania do starć na błoniach Stadionu Narodowego - mówił prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Robert Bąkiewicz ocenił, że w okolicy stadionu "naprawdę nic się nie działo". - Ludzie rozchodzili się do domów. Policja natomiast zaczęła eskalować napięcie, zaczęła używać gazu, pałek, granatów hukowych i skończyło się tak, jak to widzieliśmy - stwierdził.

- W tej sytuacji, w której policja, w naszej ocenie, zachowuje się w sposób nieodpowiedni, taki, w którym powoduje eskalację napięcia żądamy dymisji komendanta głównego policji - podkreślił.

Komendantem głównym policji od 2016 r. gen. insp. dr Jarosław Szymczyk.

W środę podczas Marszu Niepodległości przy Empiku przy Rondzie de Gaulle'a grupa chuliganów zaatakowała policjantów, stojących z boku trasy pochodu. W stronę funkcjonariuszy poleciały race, petardy, butelki i kostka brukowa. W odpowiedzi policja użyła środków przymusu bezpośredniego, m.in. gazu i broni gładkolufowej. Na skutek postrzału z takiej broni ranny w twarz został 74-letni fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry.

Dowiedz się więcej:
Marsz Niepodległości: 35 policjantów rannych, 3 w szpitalu

Reklama
Reklama

Do starć z policją doszło też na błoniach Stadionu Narodowego oraz stacji Warszawa Stadion. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak jeden z policjantów rzuca granat hukowy w stronę dziennikarzy, a inni mundurowi używają wobec pracowników mediów pałek.

Czytaj także: Marsz Niepodległości. Dworczyk o słowach Trzaskowskiego: Naganne

Na Moście Poniatowskiego doszło do kolejnego incydentu - niezidentyfikowani sprawcy zaczęli rzucać racami w stronę jednego z pobliskich budynków. Na jednym z balkonów umieszczone były flaga LGBT oraz plansza z logo Strajku Kobiet. Jedna z rac doprowadziła do pożaru w mieszkaniu położonym dwa piętra niżej. Ogień ugasili strażacy.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że podczas wydarzeń na Marszu Niepodległości rannych zostało 35 funkcjonariuszy, a trzy osoby pozostają w szpitalu.

Marczak przekazał także informacje o zatrzymaniach w związku z wydarzeniami na Marszu Niepodległości. - Mamy ponad 40 zdarzeń o charakterze przestępstwa. Zatrzymano 36 osób w tych sprawach. Mówimy m.in. o naruszeniu nietykalności cielesnej, o czynnym udziale w zbiegowisku - dodał. Poinformował, że u kilkunastu osób zabezpieczono narkotyki. Policjanci zabezpieczyli także środki pirotechniczne, pałki teleskopowe, paralizator oraz broń, której charakter ma stwierdzić biegły.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Jacek Bartosiak jednak doktorem. Mamy decyzję w jego sprawie
Piłka nożna
Transmisja meczu Litwa-Polska zakłócona? „Obca ingerencja”
Społeczeństwo
Ewakuacja pasażerów z samolotu na lotnisku Kraków-Balice
Społeczeństwo
Wiceszefowa MEN: Dorośli często lekceważą problem hejtu. To może skończyć się tragicznie
Reklama
Reklama