Aktywiści pochwalili tę decyzję, twierdząc, że Niemcy staną się pierwszą potęgą europejską, która zdelegalizuje próby zmiany orientacji seksualnej za pomocą takich technik, jak hipnoza i leczenie elektrowstrząsami.
- Homoseksualizm nie jest chorobą. Tak więc termin terapia sama w sobie jest mylący - stwierdził minister zdrowia Jens Spahn.
Zdaniem ministra przeprowadzane zabiegi wykonywane przez krewnych lub terapeutów religijnych powodują poważne szkody w psychice. - Ta rzekoma terapia sprawia, że jesteś chory i niezdrowy - dodał Spahn.
Projekt ustawy, który parlament ma przegłosować do połowy przyszłego roku, przewiduje karę pozbawienia wolności do roku lub grzywnę w wysokości do 30 tys. euro.
Szacuje się, że w Niemczech każdego roku taką terapię wykonuje się na 1000 osób.