W ramach swojego wyczynu Brytyjczyk zebrał ponad 65 tys. funtów na cele charytatywne.
Nick Butter rozpoczął swoją próbę 6 stycznia 2018 roku. 30-letni były bankier z Dorset na południu Anglii w pierwszym maratonie wystartował, gdy miał 11 lat.
Później rywalizował na wysokim poziomie łącząc to jednocześnie z pracą biurową. W pewnym momencie podjął decyzję, że chce skupić się wyłącznie na bieganiu.
Pomysł przebiegnięcia maratonu w 196 krajach zrodził się, gdy Butter spotkał innego biegacza podczas zawodów na Saharze. Kevin Webber powiedział, że zdiagnozowano u niego nieuleczalnego raka prostaty.
Zainspirowało to 30-latka do zabrania pieniędzy dla osób chorych na nowotwór. Kiedy zdał sobie sprawę, że nikt nigdy nie przebiegł maratonu we wszystkich państwach na świecie, postanowił być pierwszym, który tego dokona.
Podczas swojej podróży Butter wypełnił 10 paszportów. Czasami wracał do Wielkiej Brytanii na jeden dzień, by odebrać nową wizę.
Brytyjczyk startował w oficjalnych zawodach, ale w dużej mierze pokonywał dystans samemu. Wszystkie swoje próby dokumentował na Instagramie.
- Zostałem pogryziony przez psa, zostałem napadnięty, został obrabowany, zostałem umieszczony w celi - relacjonuje. - Biegałem z tysiącem ludzi w Salwadorze, biegałem wokół wybuchających wulkanów - dodaje.
Webber dołączył do Buttera podczas ostatniego biegu w Grecji. Wspólnie w niedzielę przekroczyli linię mety.