W przeważającej większości przypadków, tatuaż utrzymuje się w dobrym stanie bardzo długo, wręcz latami. Powodem tego zjawiska nie jest długowieczność komórek, do których wprowadzono barwnik, lecz ich umiejętność przekazywania barwnika inne, nowej komórce, zastępującej starą, obumierającą. Ustalili to naukowcy z Universite Aix-Marseille, artykuł na ten temat zamieszcza "Journal of Experimental Medicine".
Dotychczas sądzono, że tatuaż jest trwały dzięki temu, że barwniki są magazynowane w tkance łącznej w skórze (pod naskórkiem), na głębokości od jednego do dwóch milimetrów.
Tymczasem badacze spostrzegli, że w rzeczywistości barwnik jest w całości chwytany przez makrofagi, komórki odpornościowe, których główną cechą, umiejętnością, jest pochłanianie obcych substancji - aby je eliminować lub przekazać do pozostałej części układu odpornościowego.
Każdy organ w ciele posiada swoje własne makrofagi, skóra nieb jest wyjątkiem. Makrofagi maja zdolność przemieszczania się w kierunku węzłów limfatycznych, aby tam uaktywniać inne komórki odpornościowe, gdy, na przykład, wywiązuje się stan zapalny. Ale nie postępują tak makrofagi dermiczne, dlatego barwniki wprowadzone do skóry, pozostają na miejscu przez kilka tygodni, czyli tyle czasu, ile żyją dermiczne makrofagi. Gdy obumierają, uwalniają wchłonięte barwniki, które są przechowywane przez nowe makrofagi, pojawiające się w miejsce obumarłych. Powtarzalność tego procesu sprawia, że tatuaż trwa przez wiele lat.
Jedno i wielobarwne desenie na skórze zdobiły ludzi już w starożytności. Dotychczas najstarszym znanym przykładem tej sztuki zdobienia ciała był Otzi znaleziony w alpejskim lodowcu, który żył około 3000 lat przed Chrystusem.