Skargi nadzwyczajne: powoli kształtuje się trend - komentuje Krzysztof Szczucki

Skargi nadzwyczajne trafiają do SN tylko wtedy, gdy są na pewno zasadne.

Publikacja: 22.09.2018 08:45

Skargi nadzwyczajne: powoli kształtuje się trend - komentuje Krzysztof Szczucki

Foto: Fotolia.com

Debata o wymiarze sprawiedliwości sprowadza się obecnie do rozważań, kto jest pierwszym prezesem Sądu Najwyższego, którzy sędziowie przeszli w stan spoczynku czy też jak przebiegał konkurs na wolne stanowiska w SN. Bardzo mało mówi się o innych zagadnieniach, które mają równie duże, jeśli nie większe znaczenie dla zwykłego obywatela i jego spraw życiowych. Wymiar sprawiedliwości powinien bardziej niż sobą zajmować się troską o sprawiedliwość. Człowiek, który znalazł się w jego trybach dobrowolnie lub bez własnej woli, powinien mieć pewność, że rezultat postępowania, przeprowadzonego sprawnie i z zaangażowaniem, zakończy się sprawiedliwie, a więc każdy otrzyma to, co mu się należy.

Czytaj także: Skargi nadzwyczajne raczej nie zleją SN

Jednym ze środków wiodących do tego, wprowadzonym przy okazji zmian w SN, jest skarga nadzwyczajna. Daje ona możliwość wyeliminowania z obrotu prawnego orzeczeń sądowych, których wydanie naruszyło zasadę demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.

Ktoś mógłby zapytać, czy to możliwe, żeby w państwie definiującym siebie jako demokratyczne i prawne sąd wydał wyrok naruszający tę ważną konstytucyjną zasadę. Ktoś inny mógłby powiedzieć, że instytucja skargi nadzwyczajnej jest wymierzona w zasadę stabilności orzeczeń i stanie się kolejną instancją dla przegranych stron, które są oczywiście niezadowolone z zapadłych wyroków.

Kilka miesięcy obowiązywania ustawy o SN to wciąż za mało, żeby móc ocenić instytucję skargi nadzwyczajnej. Jest to tym bardziej trudne, że ta ustawa jest z innych względów ciągle przedmiotem różnych kontrowersji. Możliwe wydaje się jednak wskazanie już pewnych, kształtujących się powoli, trendów dotyczących skargi nadzwyczajnej. Tym bardziej że do SN trafiły już dwie. Pierwszą złożył rzecznik praw obywatelskich, drugą prokurator generalny. Obie dotyczą postępowania spadkowego.

Skarga RPO została złożona w sprawie dwóch sprzecznych prawomocnych orzeczeń sądu dotyczących jednego spadku. Sąd wydał postanowienie stwierdzające nabycie spadku, mimo że postanowienie dotyczące tego samego spadku uprawomocniło się już kilka lat wcześniej. Rzecznik wskazał w swojej skardze, że jedynym środkiem nadającym się obecnie do naprawienia zaistniałej sytuacji jest skarga nadzwyczajna. Co szczególnie ciekawe, RPO był jednym z głównych krytyków ustawy o SN. Z dużą rezerwą odnosił się także do samej skargi. Okazało się jednak, że może ona stać się jedynym skutecznym środkiem naprawy ewidentnych błędów orzeczniczych.

Skarga PG również dotyczy postępowania spadkowego. W tym przypadku sąd zignorował testament złożony przez jednego z uczestników postępowania. Orzekł nabycie spadku przez spadkobierców ustawowych bez ustalenia z urzędu, czy sporządzony był testament. Z ustaleń PG wynika, że jedynym środkiem naprawienia tego błędu jest skarga nadzwyczajna.

Pierwsze obserwacje i doświadczenia obowiązywania ustawy o SN pozwalają twierdzić, że nie sprawdziły się obawy dotyczące skargi nadzwyczajnej. Skutecznie działa mechanizm weryfikacji wniosków przez podmioty uprawnione do składania skarg nadzwyczajnych. Rzecznik i PG podkreślają, że otrzymują setki takich wniosków. Otrzymują je też, już w mniejszych ilościach, inne podmioty upoważnione przez ustawodawcę do wnoszenia tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia.

Nie przekłada się to jednak na dużą liczbę skarg składanych do SN. Sprawdza się założenie wskazywane w procesie legislacyjnym, że wnioski zainteresowanych złożeniem skargi będą najpierw dokładnie weryfikowane i analizowane pod kątem spełniania przesłanek ustawowych. Skargi składane są tylko wtedy, kiedy organy uprawnione nie mają wątpliwości co do zasadności ich wniesienia. Nie ma zatem podstaw do czynienia ustawodawcy zarzutu, że zachwiał prawidłową relację między zasadą sprawiedliwości i zasadą stabilności orzeczeń sądowych.

Wypada teraz z zainteresowaniem przyglądać się pierwszym postępowaniom przed SN w sprawie skargi nadzwyczajnej. Zapewne rozpoczną się zaraz po powołaniu sędziów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Tym artykułem rozpoczynam nowy cykl felietonów, których tematem przewodnim jest wymiar sprawiedliwości w aspekcie prawa oraz praktyki jego stosowania. Będę komentował ważne wydarzenia dotyczące władzy sądowniczej, zmiany w prawie oraz niektóre orzeczenia sądowe. Zapraszam do debaty!

Autor jest adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Debata o wymiarze sprawiedliwości sprowadza się obecnie do rozważań, kto jest pierwszym prezesem Sądu Najwyższego, którzy sędziowie przeszli w stan spoczynku czy też jak przebiegał konkurs na wolne stanowiska w SN. Bardzo mało mówi się o innych zagadnieniach, które mają równie duże, jeśli nie większe znaczenie dla zwykłego obywatela i jego spraw życiowych. Wymiar sprawiedliwości powinien bardziej niż sobą zajmować się troską o sprawiedliwość. Człowiek, który znalazł się w jego trybach dobrowolnie lub bez własnej woli, powinien mieć pewność, że rezultat postępowania, przeprowadzonego sprawnie i z zaangażowaniem, zakończy się sprawiedliwie, a więc każdy otrzyma to, co mu się należy.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona