Bruksela chce powstrzymać czystkę w Sądzie Najwyższym. W poniedziałek uruchomiła postępowanie przeciw Polsce o naruszenie unijnego prawa. Uważa, że możliwe od 3 lipca przymusowe wysłanie na emeryturę 26 z 72 sędziów SN to naruszenie art. 19 unijnego traktatu, który mówi, że państwa członkowskie muszą zapewnić skuteczną ochronę sądową w dziedzinach objętych prawem UE. A że SN nie będzie już niezależny, wpłynie to na stosowanie prawa UE.
Przed wszczęciem postępowania komisarz Frans Timmermans bezskutecznie próbował w politycznym dialogu przekonać rząd do zmiany ustawy o SN. Teraz to unijny Trybunał Sprawiedliwości, a więc sędziowie, nie politycy, orzeknie, kto ma rację. Jeśli przyzna ją KE, Polska będzie musiała zatrzymać proces wymiany sędziów SN.
– KE uznała, że nie zgromadzi wystarczająco wielu państw popierających jej stanowisko w sprawie Polski, dlatego zmienia pole sporu na Trybunał. Nie wskazuje naruszenia wtórnego prawa UE, powołuje się bezpośrednio na traktat i Kartę praw podstawowych. To precedens – powiedział „Rzeczpospolitej" Konrad Szymański, sekretarz stanu ds. europejskich. Obiecał, że Polska dotrzyma terminu odpowiedzi na pismo KE.
Wypowiedzi prezydenckich ministrów wskazują, że we wtorek pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf zostanie przeniesiona w stan spoczynku, tego samego dnia może też być powołany sędzia tymczasowo kierujący pracą sądu.
Obecnie trwają poszukiwania tymczasowego szefa. Nieoficjalnie wiadomo, że jest z tym problem, gdyż chętnych brak.