Wicha przyznała, że są pewne grupy, którym trudno znaleźć pracę. - Mówię o polonistach, socjologach i podobnych społecznych zawodach. Jeżeli nie znajdą pracy w zawodzie, to nie mogą się przekwalifikować do biznesu – oceniła. - W zawodach produkcyjnych pracodawcy doszli do poziomu, że biorą każde gotowe ręce do pracy – dodała. Gość zaznaczyła, że pracodawcy nie do końca się boją inwestować w robotyzację. - To jest kwestia opłacalności i długiej perspektywy inwestycyjnej. W tej chwili jest pole do tego, żeby inwestować w technologie. Technologie się jednak same nie zarządzają. Do nich też potrzeb człowieka. Dlatego koncepcja kształcenia się w trakcie życia zawodowego ma niesamowite znaczenie – mówiła.
Wicha nie zna kraju, gdzie bezrobocie młodych jest niższe niż klasyczne. - Ale jest sporo dobrych praktyk, które można by do nas przetransferować. Np. zatrudnianie młodych odbywa się już od 16. roku życia. Jest to związane z ulgami i przywilejami dla pracodawców, którzy wprowadzają młodych na elastyczne formy zatrudnienia – tłumaczyła. - W Polsce zatrudniając na umowę zlecenie można do 26. roku życia studenta nie płacić ZUSu. Jednak nie jest to rozwiązanie, które motywuje pracodawców, żeby w dużym wymiarze zatrudniać młodzież – dodała.
Podała, że model mniejszego opodatkowania przy zatrudnianiu młodzieży funkcjonuje z sukcesem od kilkudziesięciu lat np. w Holandii.
Wicha podkreśliła, że młody człowiek powinien wybierać miejsce kształcenia zgodnie ze swoimi oczekiwaniami, pasjami i tym, co chciałby robić w długiej perspektywie. - Nie powinno się kierować tym, co jest modne i może zagwarantować duże pieniądze. Proszę sobie wyobrazić, że przez 40 lat będziemy robić coś, co nam nie przynosi satysfakcji – mówiła.
Prezes na miesiąc
Gość zaznaczyła, że od kilku lat Adecco proponuje młodym absolwentom rozpoczęcie swojej drogi zawodowej od samej góry.
- Organizujemy akcję, gdzie na miesiąc w ciągu roku wybieramy sobie nowego prezesa. Wspólnie ze mną pracuje przez miesiąc i ma wizytówkę „prezes na miesiąc" - mówiła.