Rz: Co pan czuł, kiedy kilka dni temu usłyszał z ust Mariusza Błaszczaka, ministra spraw wewnętrznych, że w dniu, w którym prezydent podpisał zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i nową ustawę o Sądzie Najwyższym, skończył się w Polsce komunizm?
Michał Laskowski, sędzia i rzecznik prasowy SN: Nie wiem nawet, jakich słów użyć. Może poprzestańmy na tym, że nie podobało mi się to i było mi przykro, bardzo przykro. To słowa nieadekwatne do okoliczności. Absolutnie nieuprawnione i niesprawiedliwe. Jak można mówić publicznie, że sędziowie, a jest nas przecież cała masa, to wyznawcy komunistycznych wartości. Tak przecież nie jest. Oczywiście jest wśród nas trochę sędziów, którzy orzekali przed 1990 rokiem, ale to przecież nie ich wina, że urodzili się przed laty. Ale nawet w tej grupie wielu z nich, poza datą urodzin, nie ma nic wspólnego z komunistycznym sposobem myślenia. Oczywiście, że sędziowie mają bardzo różne poglądy, w znakomitej większości jednak ich nie eksponujemy.