Wbrew oczekiwaniom poszkodowanych przez GetBack klientów i opinii publicznej nie ma rozstrzygnięcia w kluczowej kwestii: czy akt oskarżenia w tej głośnej sprawie będzie zwrócony prokuraturze do poprawki, czy też jej nie wymaga i proces może ruszyć. W poniedziałek miał o tym przesądzić Sąd Apelacyjny w Warszawie, jednak tego nie zrobił. Powód?
Sędzia Anna Nowakowska najpierw w kwietniu przesunęła termin decyzji na maj, a teraz uznała, że sprawa jest skomplikowana i powinien się nią zająć skład trzyosobowy.
– Wydałem zarządzenie uwzględniające prośbę sędzi Nowakowskiej o rozpoznanie zażalenia prokuratury na zwrot aktu oskarżenia, w składzie trzech sędziów. Sędzia zwróciła się o to z uwagi na zawiłość sprawy – mówi nam sędzia Jerzy Leder, przewodniczący wydziału karnego i rzecznik Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Którzy dokładnie sędziowie dołączą, aby skład był trzyosobowy, dopiero się rozstrzygnie. Podobnie jak i nowy termin posiedzenia. – Poprosiłem, żeby do końca czerwca sprawa była załatwiona – mówi nam sędzia Leder.
GetBack to jedna z największych afer gospodarczych ostatnich lat. Pierwszy akt oskarżenia Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do sądu w październiku 2020 r. Objął 16 osób, w tym Konrada K., byłego prezesa tej windykacyjnej spółki, oraz byłych prezesów i menedżerów Idea Banku, który bez zgody KNF sprzedawał ryzykowne obligacje GetBacku. Zarzuty dotyczą oszustw i wyprowadzania pieniędzy – 9 tys. osób straciło około 3 mld zł.