„Warszawski sąd oddał spółkę w ręce oszustów" – ujawniła Rzeczpospolita" tydzień temu. Po naszej publikacjach sąd gospodarczy w piątek naprawił swój błąd i przywrócił poprzednie wpisy – dotyczące prawowitego zarządu, adresu spółki i jej strony internetowej. Ze składu zarządu wykreślił też niejakiego Kenneta Ljunga.
Jak zaczęła się ta zaskakująca historia?
Sabri Bekdas, najbardziej znany turecki biznesmen od lat prowadzący w Polsce interesy, został okradziony. Nieznani sprawcy przejęli kierowaną przez niego spółkę Reformer Development, należącą do tureckich właścicieli. Przedłożyli sądowi fałszywy akt zmian właścicielskich, nowego zarządu i adresu siedziby – na ich podstawie KRS, niczego nie weryfikując, dokonał zmian, które zalegalizowały przestępstwo, a oszustom pozwoliły przejąć spółkę. Wszystko odbyło się w ciągu trzech tygodni. W dodatku, idąc sprawcom na rękę, sąd błyskawicznie wpisał do KRS fałszywy zarząd, nowego prezesa i adres. Jak ujawniliśmy, podawane powody pośpiechu (możliwość otrzymania wysokiego kredytu na inwestycję) także były nieprawdziwe.
Bekdas – rzeczywisty prezes spółki – dowiedział się o oszustwie przez przypadek, kiedy zadzwoniła pracownica banku ING, która przygotowywała otwarcie rachunku dla rzekomych nowych właścicieli.
Jak sąd tłumaczył fakt, że dał się wpuścić „w maliny"? Twierdził, że podpisy na nadzwyczajnym zgromadzeniu wyglądały na autentyczne, a nie jest w stanie każdorazowo zasięgać opinii grafologa.