Sprawa dotyczy akcji humanitarnej "Plecak dla Aleppo", w której ramach mieszkańcy Sycowa, rodzinnej miejscowości ówczesnej minister bez teki w KPRM Beaty Kempy, odpowiadającej za udzielana przez Polskę pomoc humanitarną, zebrali kilkadziesiąt plecaków z wyposażeniem. Miały one trafić do dzieci w ogarniętej wojną Syrii.
Plecaki, zamiast przesłać do Syrii, zgromadzono w magazynie na terenie jednej parafii, gdzie leżały przez kilka miesięcy.
Gdy sprawę nagłośniły media, dary zostały przewiezione do innej parafii i stamtąd zaczęto rozsyłać je do adresatów. Okazało się jednak, że część plecaków zniknęła, rozdana przez księży wiernym.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w postaci zaboru zebranych darów, ta jednak odmówiła wszczęcia postępowania, a OZMRiK - złożenia zażalenia.
Prokuratura w Oleśnicy uzasadniła, że Ośrodek nie jest organizacją społeczna, więc nie przysługuje mu prawo do zażalenia decyzji.