– To najczęstszy nowotwór skóry – tłumaczy prof. Witold Owczarek, kierownik Kliniki Dermatologii w Wojskowym Instytucie Medycznym. – Stanowi 80 proc. przypadków zachorowań na nowotwory inne niż czerniak. Co roku rozpoznajemy go u ponad 10 milionów ludzi na świecie.
Chorych z odległymi przerzutami jest mały procent. U większości pacjentów, jeśli zmiana jest wcześnie wykryta, skuteczny jest prosty zabieg chirurgiczny. Głównym czynnikiem ryzyka zachorowania jest długotrwała lub nadmierna ekspozycja na promieniowanie słoneczne, a przede wszystkim historia poparzeń słonecznych.
– Również korzystanie z solariów, zwłaszcza u osób poniżej 25. roku życia, znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia tego typu nowotworu – wskazuje dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii. – Najczęściej występuje w okolicach najbardziej eksponowanych na słońce: na głowie, twarzy, szyi, skórze ramion. W wielu krajach standardem jest już zakaz korzystania z solariów przez osoby przed 18. rokiem życia. Zabiegamy o to także w Polsce.
To informacje szczególnie ważne także teraz, kiedy zaczęły się ferie zimowe i wyjeżdżamy na narty – powinniśmy regularnie używać kremów chroniących skórę twarzy przed promieniowaniem UV. Ryzyko zachorowania na tę postać raka rośnie z wiekiem. Przez wiele lat, opalając się lub doprowadzając do poparzeń, zbieramy sobie bagaż promieniowania.
– Kiedyś było tak, że lekarz miał dużo czasu dla pacjenta i niezależnie od tego, z czym pacjent przychodził, oglądał całe jego ciało. Dziś brakuje na to czasu, więc lekarz zajmuje się tylko tymi dolegliwościami, których istnienie sygnalizuje mu pacjent. Często może więc przeoczyć pierwszy objaw zmiany rakowej – wyjaśnia dr Meder.