Marek Domagalski: Policyjny sylwester

Nie wiem, czy tzw. godzina policyjna na sylwestra jest epidemicznie konieczna, ale jeśli rząd, korzystając z ekspertów, uznał że tak, to miał obowiązek ją wprowadzić.

Aktualizacja: 31.12.2020 15:32 Publikacja: 31.12.2020 00:01

Marek Domagalski: Policyjny sylwester

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

I nie jest to naruszenie prawa, a przeciwnie: obrona najwyższych prawnie chronionych wartości. Zanim ta godzina policyjna została wprowadzona, stała się przedmiotem prawniczych dyskusji o jej dopuszczalności. I jakkolwiek one mądrze by brzmiały, rozsądek powinien być na pierwszym miejscu, bo chodzi przecież o zdrowie i życie Polaków.

Szukanie zatem jakiejś podkładki dla godziny policyjnej (bo polski rząd nie ma prawa wydawania dekretów) np. w stanie nadzwyczajnym, którego zasady i rygory uchwalono ćwierć wieku temu, kiedy ich autorom nie śniło się o takiej pandemii jak obecna, jest naigrawaniem się z obecnej dramatycznej sytuacji.

Czytaj także: Aktywność w Sylwestra pod znakiem zapytania

Nieraz w tym miejscu krytycznie pisałem o mnożeniu zakazów, nakazów, ciągłych zmianach zasad np. ruchu drogowego wprowadzających nieraz więcej zamieszania niż pożytku. Podobnie teraz uważam, że jeśli wielu obywateli uzna, że wychodzenie w tych dniach, a zwłaszcza w sylwestra, z domu nie jest zagrożeniem, to państwo, policja tego rygoru nie będzie w stanie wyegzekwować. I nie dlatego, że nie ma wyraźnych podstaw prawnych do godziny policyjnej, ale dlatego, że policyjnego przymusu zwyczajnie nie da się masowo egzekwować w wolnym kraju. I dobrze!

Na drobne naruszenia wystarczy zwrócenie uwagi, a reakcja policji powinna być ograniczona do poważnych naruszeń i wobec podżegaczy do masowego naruszania bezpieczeństwa, niezależnie przez kogo. Immunitet poselski np. nie służy do szerzenia anarchii, zwłaszcza wśród młodzieży.

Rząd winien zatem szukać zrozumienia dla koniecznych rygorów przeciwepidemicznych – jeśli są niezbędne, i porozumienia w tym względzie ze społeczeństwem, oraz wspierać przedsiębiorców z branż najbardziej dotkniętych takimi ekstrarygorami. Wspierać nie znaczy rekompensować straty w 100 proc., bo na to pewnie nie ma pieniędzy, a straty ponoszą miliony, nie tylko zresztą firmy.

W takim i podobnych kataklizmach najważniejszym obowiązkiem władz publicznych – i nie tylko rządu, jest możliwie skuteczne radzenie sobie z nimi, czasem w stanie wyższej konieczności. Po to zostały one wybrane i z tego powinny być rozliczane.

I nie jest to naruszenie prawa, a przeciwnie: obrona najwyższych prawnie chronionych wartości. Zanim ta godzina policyjna została wprowadzona, stała się przedmiotem prawniczych dyskusji o jej dopuszczalności. I jakkolwiek one mądrze by brzmiały, rozsądek powinien być na pierwszym miejscu, bo chodzi przecież o zdrowie i życie Polaków.

Szukanie zatem jakiejś podkładki dla godziny policyjnej (bo polski rząd nie ma prawa wydawania dekretów) np. w stanie nadzwyczajnym, którego zasady i rygory uchwalono ćwierć wieku temu, kiedy ich autorom nie śniło się o takiej pandemii jak obecna, jest naigrawaniem się z obecnej dramatycznej sytuacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie