Marek Domagalski: Sędzia Tuleya bez immunitetu

Jak każdy przywilej, także immunitet wymaga większej odpowiedzialności od osoby z niego korzystającej. I nie gwarantuje uniknięcia sprawiedliwości. Kto jak kto, ale sędzia powinien to wiedzieć.

Aktualizacja: 28.11.2020 12:02 Publikacja: 28.11.2020 00:01

Igor Tuleya

Igor Tuleya

Foto: Fotorzepa / Paweł Rochowicz

Rozbudowane w Polsce immunitety budzą krytykę, że pewnym osobom pozwalają uniknąć sądu. Nieraz proponowałem ich ograniczenie np. do zakazu zatrzymania.

Kiedy jednak w czerwcu pierwsza instancja Izby Dyscyplinarnej SN odmówiła uchylenia immunitetu sędziemu Igorowi Tulei, napisałem, że to dobrze, bo sankcje za procesowe czynności sędziów są prawnie wątpliwe i należałoby je modyfikować normalnymi narzędziami, zażaleniem, apelacją itp. Dyscyplinarnie czy tym bardziej karnie sędzia powinien odpowiadać tylko za skrajnie rażące naruszenie prawa przy wykonywaniu funkcji sędziowskiej.

Czytaj także: Tuleya o uchyleniu immunitetu: to mała porażka, ale walka o praworządność ciągle trwa

Sędziemu Tulei prokuratura zamierza postawić nie bardzo dla mnie jasny zarzut ujawnienia informacji ze śledztwa dotyczącego zamieszania podczas przeniesienia obrad Sejmu do Sali Kolumnowej podczas uchwalania budżetu w 2016 r. Jak wiemy, tajemnica śledztwa w Polsce ma dziury i dziurki.

Z drugiej strony uchylenie immunitetu jest normalnym narzędziem, a zastrzeżenia do umocowania sędziów Izby Dyscyplinarnej nie zmieniają faktu, że oni teraz orzekają w tych sprawach. Sędzia odpowiada przed prawem jak każdy inny, a stawianie zarzutów, tak jak każdemu człowiekowi, należy do prokuratury, niezależnie od tego, kto stoi na jej czele.

Przecież sędzia Tuleya każdego dnia orzeka w sprawach karnych. I chyba nie przestrzelę, gdy powiem, że chyba w większości przypadków skazuje – bo tak wygląda polski karny wymiar sprawiedliwości. Teraz znalazł się po innej stronie sędziowskiego stołu. To trochę tak jak nieumyślny wypadek samochodowy może zaprowadzić przed sąd zarówno Kowalskiego, jak i sędziego.

Już słyszę te głosy czytelników: nie widzisz, kto kieruje prokuraturą?

Słyszę, ale nawet przyjmując jakąś presję kierownictwa prokuratury w tej sprawie – co byłoby skandalem, ale na to chyba nie ma dowodów – to gdyby doszło do oskarżenia sędziego, jego sprawę rozpoznawać będą, jak rozumiem wylosowani, jego koledzy po fachu. I będzie miał szansę wykazać, że jest niewinny, czego mu życzę.

Życzę mu też, by to nastąpiło szybko, bo szkoda, by doświadczony sędzia nie orzekał, nawet gdy czasem język go ponosi.

Rozbudowane w Polsce immunitety budzą krytykę, że pewnym osobom pozwalają uniknąć sądu. Nieraz proponowałem ich ograniczenie np. do zakazu zatrzymania.

Kiedy jednak w czerwcu pierwsza instancja Izby Dyscyplinarnej SN odmówiła uchylenia immunitetu sędziemu Igorowi Tulei, napisałem, że to dobrze, bo sankcje za procesowe czynności sędziów są prawnie wątpliwe i należałoby je modyfikować normalnymi narzędziami, zażaleniem, apelacją itp. Dyscyplinarnie czy tym bardziej karnie sędzia powinien odpowiadać tylko za skrajnie rażące naruszenie prawa przy wykonywaniu funkcji sędziowskiej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?