Absolutyzm był i jest nam obcy

Rok 1468 to najprawdopodobniej najwcześniejszy moment ukształtowania polskiego parlamentu, kiedy to pojawiła się na Sejmie Walnym pierwsza w pełni wybierana na sejmikach reprezentacja posłów. Polski parlamentaryzm należy więc do najstarszych w Europie. Choć od końca XVII w. ulegał rozkładowi, to przez dwieście lat był oryginalną i sprawną instytucją, kształtował republikański, wolnościowy kod kulturowy.

Publikacja: 21.10.2018 10:12

Absolutyzm był i jest nam obcy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Ze względu na odmienne warunki historyczne polski parlamentaryzm stawał się stopniowo w pełni szlachecki. Stan mieszczański nigdy nie utworzył osobnej izby. Rozbicie dzielnicowe znało zjazdy dzielnic z lokalnym władcą i elitą urzędniczą. Po zjednoczeniu Królestwa w XIV w. przyjęły one nazwę sejmików. Negocjowały z monarchą warunki uznania jego zwierzchności, uzyskując różnorakie przywileje. Sejmiki ziemskie współistniały po zjednoczeniu ze zjazdami prowincjonalnymi . obie instytucje zwoływane były równolegle i nieregularnie głównie w Małopolsce i Wielkopolsce. Po zjednoczeniu król zwoływał zjazdy ogólnopaństwowe elit urzędniczych i magnackich, na które z czasem wzywał przedstawicieli szlachty, miast królewskich i diecezji kościelnych. Zaczęto je nazywać sejmami walnymi, czyli zjazdami generalnymi, już pod koniec XIV w.

Czytaj także: Kryzys imigracyjny - uderzenie w tożsamość Europy

Jak każdy parlament europejski, polski także miał okres „płynności" struktur, dlatego długo spierano się o rok powstania modelowego Sejmu Walnego z królem, Izbą Poselską i Senatem wykształconym z Rady Królewskiej.

Spór o datę

W historiografii polskiej ponad sto lat przyjmowano, iż pierwszy Sejm z dwoma izbami i posłami wybieranymi na sejmikach zwołano w 1493 r. Odrzucano podaną w „Rocznikach" Jana Długosza datę 1468, choć pisał on o „wybieranych po dwu posłach ze wszystkich powiatów" , z królem i panami Rady na Sejm w Piotrkowie 9 października 1468 r., ponieważ uznawano, że byli to posłowie wybrani nie z ziem na sejmikach, lecz po dwóch z całych prowincji, Małopolski i Wielkopolski. Taka interpretacja została jednak niedawno podważona, ponieważ informacja Jana Długosza o „posłach ze wszystkich powiatów" była nietypowa, precedensowa.

Od Sejmu w Piotrkowie w 1468 r. żadne źródło nie potwierdza już reprezentacji całych prowincji jedynie przez kilku posłów. Za Kazimierza Jagiellończyka (1447–1492) zwołano 53 sejmy walne. Gdy nie uzyskiwano na nich zgody szlachty, odsyłano sprawy do sejmików prowincjonalnych, a nawet sejmików ziemskich, do ponownej deliberacji. Za Zygmunta Augusta (1548–1572) sejmiki prowincjonalne ustalały głównie stanowiska swoich posłów sejmikowych przed Sejmem Walnym.

Niebezpieczny mandat

Od lat 70. XV w. wykształciła się już dojrzała procedura zwoływania Sejmu Walnego. Król wysyłał listy do senatorów a legatów (posłów ) do szlachty w ziemiach z instrukcją (najstarsza zachowała się z 1503 r.), informującą o powodach i materii obrad. Wzywała ona do wyboru posłów z ogólnym mandatem, tj. pełną mocą stanowienia praw. Sejmiki jednak rzadko go uchwalały, uznając za niebezpieczny, dający możliwość manipulacji posłami przez magnatów czy króla.

Posłowie udawali się następnie na sejmik prowincjonalny w Małopolsce, Wielkopolsce, po unii w Lublinie 1569 r. na Rusi i Litwie, gdzie ustalano wspólną strategię na Sejm Walny. Jego uchwały, zwane konstytucjami, posłowie zatwierdzali na sejmikach posejmowych. Kiedy w 1501 r. magnaci wymusili na królu przywilej mielnicki dający w Sejmie Walnym przewagę Senatowi, kontrakcja szlachty doprowadziła do wydania w 1505 r. konstytucji Nihil Novi gwarantującej klasyczny rząd mieszany. W Królestwie nic nowego nie mogło być odtąd ustanowione bez wspólnej zgody króla, Senatu i Izby Poselskiej. Odwoływano się do idei rzymskiej republiki z równowagą między żywiołem demokratycznym i arystokratycznym, z moderującą rolą króla.

Trudno by sobie wyobrazić stworzenie tak potężnego, pokojowego imperium wolności, wielonarodowej i wielowyznaniowej Rzeczpospolitej bez solidnie ugruntowanej tradycji parlamentarnej. Z wszystkich zgromadzeń stanowych Europy tylko polski, z czasem polsko-litewski, i angielski trwał niezniszczony marszem ku absolutyzmowi. Angielski doświadczył jednak wojny dwóch róż i wojny domowej, miał też okresy niefunkcjonowania i dopiero na pocz. XVIII w. uchwalił regularny, sposób obrad. W Rzeczpospolitej od artykułów henrykowskich w 1573 r. Sejm miał się zbierać co dwa lata, co precyzowało praktykę jego regulowanego zwoływania.

O sobie my sami

Polski parlamentaryzm szlachecki wykuwał polską republikańską kulturę polityczną, z obowiązkiem uczestnictwa w sprawowaniu władzy przez demos szlachecki. Dawał ziemiom poczucie podmiotowości ujętą w formule „co wszystkich dotyczy przez wszystkich musi być zaakceptowane". Ten republikański etos wolności szlacheckiej stawał się od końca XIX i w XX w. świadomością wszystkich warstw społecznych. Absolutyzm był i jest do dzisiaj obcy polskiej świadomości, a ingerencja w polskie życie publiczne wywołuje opór wynikający z przekonania, że o sobie stanowiliśmy, stanowimy i stanowić będziemy sami.

Autor jest profesorem na WPiA Uniwersytetu Jagiellońskiego

Ze względu na odmienne warunki historyczne polski parlamentaryzm stawał się stopniowo w pełni szlachecki. Stan mieszczański nigdy nie utworzył osobnej izby. Rozbicie dzielnicowe znało zjazdy dzielnic z lokalnym władcą i elitą urzędniczą. Po zjednoczeniu Królestwa w XIV w. przyjęły one nazwę sejmików. Negocjowały z monarchą warunki uznania jego zwierzchności, uzyskując różnorakie przywileje. Sejmiki ziemskie współistniały po zjednoczeniu ze zjazdami prowincjonalnymi . obie instytucje zwoływane były równolegle i nieregularnie głównie w Małopolsce i Wielkopolsce. Po zjednoczeniu król zwoływał zjazdy ogólnopaństwowe elit urzędniczych i magnackich, na które z czasem wzywał przedstawicieli szlachty, miast królewskich i diecezji kościelnych. Zaczęto je nazywać sejmami walnymi, czyli zjazdami generalnymi, już pod koniec XIV w.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?