W walce z pandemią Szwecja wprowadziła nadzwyczaj niewiele zakazów. Dlatego za granicą mówi się o szwedzkim eksperymencie, a strategię, którą kraj wybrał, określa się mianem „rosyjskiej ruletki".
Przedsięwzięcia antywirusowe odwołują się przede wszystkim do odpowiedzialności oraz zdrowego rozsądku mieszkańców kraju. Opierają się na zaufaniu do Urzędu ds. Zdrowia Publicznego i rządu. A zaufanie do władz i instytucji jest tu ogromne w porównaniu z postawą obywateli innych krajów. Agencja zdrowia i rząd zalecają zostanie w domu przy najmniejszych objawach choroby. „Każdy Szwed ma obowiązek chronienia siebie, by chronić innych" – przypomina premier Löfven.
Czytaj także: Szwedzki sposób na epidemię: Uodpornianie
Władze apelują też, by nie wyjeżdżać z regionu sztokholmskiego, bo w stolicy stwierdzono najwyższą w kraju liczbę zakażeń koronawirusem. Chodzi o to, by go nie rozprzestrzeniać na inne obszary. Dziś też Skistar w efekcie rekomendacji Urzędu ds. Zdrowia Publicznego zdecydował, że 7 kwietnia zamknie wszystkie wyciągi narciarskie. W ten sposób mieszkańców miast nie będą kusiły podczas Świąt Wielkanocnych eskapady w góry i nie obciążą oni dzięki temu służby zdrowia innych gmin.