Jacek Czaputowicz: Rząd będzie respektował orzeczenie TSUE

Szef MSZ Polski Jacek Czaputowicz liczy na korzystny dla Polski wyrok unijnego Trybunału ws. reformy sądownictwa i zapewnia, że polski rząd będzie respektował orzeczenie. Chce nadal rozmawiać z Berlinem o reparacjach.

Aktualizacja: 05.09.2018 10:55 Publikacja: 05.09.2018 10:50

Szef MSZ Jacek Czaputowicz

Szef MSZ Jacek Czaputowicz

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

W wywiadzie dla internetowego wydania tygodnika „Der Spiegel” Czaputowicz wyraził nadzieję, że polski rząd wygra proces przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). „Mamy nadzieję, że wygramy, ponieważ mamy prawo do zreformowania naszego systemu (sądownictwa). Chcemy uczynić go bardziej niezależnym, bardziej przejrzystym i bardziej skutecznym” – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji. Zastrzegł, że obecnie jest za wcześnie na rozstrzyganie, czy Polska sprzeciwi się orzeczeniu. Odnosząc się do wypowiedzi wicepremiera Jarosława Gowina, który sugerował, że rząd może nie uznać wyroku TSUE, Czaputowicz zaznaczył, że była to prywatna opinia wicepremiera.

Na pytanie, czy w polskim rządzi istnieje konsens co do tego, że orzeczenie TSUE należy respektować i zrealizować, Czaputowicz odpowiedział: „Tak, istnieje taki konsens. Powiedział to zarówno premier Morawiecki, jak i ja sam. Z drugiej strony: z prawnego punktu widzenia TSUE będzie bardzo trudno powiedzieć coś przeciwko naszemu systemowi. Niektórzy sędziowie odeszli w międzyczasie na emeryturę, inni zostali na nowo wybrani. Musimy razem z Komisją Europejską znaleźć rozwiązanie” – powiedział.

Unijne fundusze a praworządność

Minister zapowiedział, że Polska sprzeciwi się propozycji KE uzależnienia wypłaty unijnych funduszy od przestrzegania praworządności przez kraje członkowskie. „Zasadniczo nie bylibyśmy może przeciwko połączeniu pieniędzy z przestrzeganiem praworządności. Nie widzimy jednak, aby Komisja dysponowała konkretnymi kryteriami. Zamiast tego, chodzi o wywarcie politycznej presji. Plan przedstawiany jest jako kara dla Polski. Dlatego: tak, sprzeciwimy się” – wyjaśnił.

Większe straty, niższe odszkodowania

Czaputowicz zastrzegł, że nie ma żadnego związku między krytyczną postawą Niemiec w sprawie polskiej praworządności, a forsowaną przez Polskę sprawą odszkodowań za drugą wojnę światową. „73 lata po drugiej wojnie światowej mieszkańcy Polski nadal mówią o swoich cierpieniach i stratach. To część naszej tożsamości. Polacy uważają, że nasze straty były o wiele większe niż w innych krajach. Jeżeli zobaczy Pan, jakie odszkodowania przyznały Niemcy krajom zachodnioeuropejskim, jak Francja czy Belgia, a jakie nam, to dostrzeże Pan rozdźwięk” – zaznaczył minister.

Czaputowicz zapewnił, żejego stanowisko w sprawie reparacji nie zmieniło się od jego pierwszej wizyty w Niemczech w styczniu br. Wyjaśnił, że ustalił z ówczesnym szefem MSZ Niemiec Sigmarem Gabrielem, że kwestie reparacji omówią eksperci z obu krajów. „Adwokaci obu krajów reprezentują odmienne stanowiska. Minister Gabriel powiedział, że dla Niemiec problem jest prawnie zamknięty. Polscy adwokaci kwestionują to. Istnieje też moralny wymiar. Obecnie ten problem nie jest przedmiotem dyskusji w polskim rządzie, istnieje jednak komisja parlamentarna, która bada tę sprawę. To ważne dla naszej historii, nie tylko w odniesieniu do Niemiec” – powiedział „Spieglowi” Czaputowicz.

Czaputowicz zastrzegł, że podawanie konkretnych liczb byłoby przedwczesne. „Mamy prawo rozmawiać o tym problemie. Takie dyskusje powinny być czymś normalnym, jeżeli relacje między państwami są dojrzałe. Nie należy ich ucinać” – powiedział szef MSZ Polski.

„Spiegel online” opublikował wywiad we wtorek 4 września pod tytułem „Nasze straty były o wiele większe”.

Polityka
Obrona powietrzna Polski. Co z systemami Pilica, Narew, Wisła? Deklaracja Tuska
Polityka
Bloomberg: Duda spotka się z Trumpem. Tusk mówi o "prorosyjskości" Trumpa
Polityka
Wiadomo już, ile było „ofiar” Pegasusa. Adam Bodnar ujawnił statystyki
Polityka
Podstawa programowa w szkołach. Barbara Nowacka zapowiada odchudzenie o 20 proc.
Polityka
Poseł KO: Komuniści mogliby sie uczyć od PiS jak zwalczać opozycję