W poniedziałek w całym kraju odbył się "czarny protest". Uczestniczki nie przyszły tego dnia do pracy i brały udział w różnych pikietach i manifestacjach, by wyrazić swój sprzeciw wobec zaostrzania przepisów aborcyjnych. W "czarnym proteście" w Warszawie wzięło udział - według danych służb porządkowych - ok. 17 tys. osób.

- Wczorajszy "czarny protest" był kpiną z bardzo ważnych kwestii - powiedział w TVN24 szef MSZ Witold Waszczykowski. - Te demonstracje były polityczne - przeciwko rządowi i większości parlamentarnej - dodał.

Minister przypomniał, że projekt inicjatywy "Stop aborcji", który wywołał sprzeciw wielu kobiet w Polsce, został na razie skierowany do prac w komisji, które są teraz forum do debaty na ten temat. Dodał, że rząd jest gotowy do rozmów. - Dyskutujmy to w taki sposób, jak sprawa wymaga, a nie w sposób happeningowy na ulicach, prześmiewczy, szyderczy - powiedział Witold Waszczykowski.

Pytany o debatę o sytuacji kobiet w Polsce zaplanowaną w Parlamencie Europejskim na środowy wieczór, szef MSZ odpowiedział, że jest ona bezpodstawna, bo - w ocenie Waszczykowskiego - tematy takie jak aborcja nie podlegają regulacjom unijnym. Minister poinformował, że w debacie nie weźmie udziału przedstawiciel Polski.

Więcej w TVN24.