Rośnie liczba pijanych kierowców. Kary są za niskie

Pierwszy raz od lat przybyło kierowców po alkoholu. Jak przeciwdziałać pladze? Eksperci uważają, że mamy restrykcyjne przepisy, ale wymierzane kary są zbyt niskie, aby spełniały swoją rolę.

Aktualizacja: 31.07.2019 06:07 Publikacja: 30.07.2019 19:48

Rośnie liczba pijanych kierowców. Kary są za niskie

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Chociaż daleko do rekordów sprzed kilkunastu lat, kiedy rocznie łapano nawet 180 tys. kierowców po alkoholu, to są powody do niepokoju. Dotąd liczba prowadzących z promilami systematycznie spadała, ale w tym roku nastąpił nieoczekiwany zwrot - zatrzymano już ponad 63 tys. kierowców po alkoholu - o 3,2 tys. więcej niż rok temu.

– Niestety, liczba prowadzących pod wpływem alkoholu wzrosła w tym roku o 5,4 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Jeśli ten negatywny trend się utrzyma, to czeka nas roczny wzrost rzędu niemal 11 proc. A to dużo – mówi Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Czytaj także: Pijaństwo ponad podziałami klasowymi

W tym roku (do poniedziałku) policja zatrzymała już 63 383 pijanych kierowców – to o 3219 więcej niż w tym samym czasie roku ubiegłego (w całym minionym roku – 104 tys.). Trzy czwarte z nich dopuściło się przestępstwa, bo kierowało, mając ponad pół promila alkoholu – co oznacza, że nie wsiedli do auta po piwie, ale raczyli się większą ilością i raczej mocniejszego trunku. Rocznie kierowcy z promilami powodują 5–6 proc. wypadków. Do czerwca z ich winy powstało 715 zdarzeń (o 48 mniej), w których życie straciło 79 osób (spadek o 25), ale więcej zostało w nich rannych (922 – wzrost o 25).

W minionym półroczu kierujący po alkoholu spowodowali więcej kolizji – ponad 4 tysiące, to wzrost o 413.

Policjanci i eksperci z zewnątrz kładą to na karb rosnącego spożycia alkoholu.

– To dramatyczny wzrost, który był do przewidzenia. Polacy więcej piją, zatem częściej wsiadają w takim stanie za kierownicę. Rząd poza deklaracjami nie robi nic, by walczyć z tak groźnym zjawiskiem, jakim jest rosnące spożycie alkoholu – mówi Krzysztof Brzózka, były szef PARPA.

Z danych wynika, że przeciętny Polak wypija nie mniej niż 11,1 litra czystego alkoholu rocznie. – Na świecie spożycie spada, w Polsce rośnie, a ministrowie cieszą się, że mamy „polską wódkę" – zaznacza Brzózka.

W ciągu ostatnich lat, dzięki kontrolom drogówki i kampaniom społecznym – zjawisko pijanych za kierownicą udawało się stopniowo ograniczać. Aż do teraz.

Skąd po dekadzie spadku „przypływ" prowadzących z promilami? – Przede wszystkim notujemy wzrost spożycia alkoholu w populacji, który musiał się przełożyć na takie dane. Problem sygnalizowaliśmy już dwa lata temu, kiedy pojawiły się pierwsze niepokojące sygnały w statystyce – mówi Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego.

W całym 2018 r. zatrzymano 104 tys. kierowców „na gazie". Połowa z nich miała powyżej pół promila, więc dopuściła się przestępstwa. W tym roku na 63 tys. kierowców złapanych po alkoholu ok. trzech czwartych z zawartością powyżej pół promila, co oznacza, że zdecydowali się jechać po kilku piwach czy mocnych drinkach.

Policyjne kroniki pokazują, że mocno odurzeni – co przytępia refleks i skłania do brawury – nie są rzadkością.

Temat ostatnio mocno wybrzmiał za sprawą dziennikarza Kamila Durczoka, który prowadząc z 2,6 promila alkoholu, wpadł na drogowe słupki i doczekał się zarzutów nie tylko za jazdę w stanie nietrzeźwości, ale i za sprowadzenie zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym – co niektórzy uznali za działanie na wyrost.

Durczok nie trafił do aresztu, jak chcieli śledczy. Zresztą to rzadko ma miejsce – w tym półroczu wylądowało tam 51 kierowców jadących na gazie (o 11 więcej niż rok temu).

W Grudziądzu 56-latek prowadził auto, mając ponad 2 promile, a pędził z prędkością 139 km/h – tam gdzie można było jechać najwyżej 80 km/h.

Ponad 30 kierowców, którzy prowadzili „na gazie", tylko w jeden czerwcowy weekend zatrzymali policjanci na drogach Warmii i Mazur. Skutki bywają tragiczne.

W maju pod Brodnicą 20-latek śmiertelnie potrącił 73-letnią rowerzystkę. Kierowca i jego trzej koledzy uciekli, nie udzielając ofierze pomocy. Mężczyzna prowadził, mając 1,7 promila alkoholu.

Nietrzeźwi kierowcy spowodowali w minionym roku 1614 wypadków (o 11 więcej niż rok wcześniej), w których było 203 zabitych (o pięć mniej). Do czerwca z ich winy powstało 715 wypadków – życie straciło w nich 79 osób.

O groźnej skali spożycia alkoholu w Polsce, która przekłada się na pijanych za kierownicą – świadczy także fakt, że rośnie liczba zgonów z powodu psychoz poalkoholowych. – Z około tysiąca do 3,4 tys. w roku ubiegłym – zaznacza Krzysztof Brzózka. I uważa, że potrzeba działań, lepszej możliwości leczenia uzależnionych, a nie tylko deklaracji.

Z danych KGP za ubiegły rok wynika, że najwięcej – blisko 43 proc. – wypadków po alkoholu powodują kierowcy w wieku od 25 do 39 lat. Najmniej mający po sześćdziesiątce (7,6 proc.).

Jak przeciwdziałać pladze?

Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego zaznacza: – Trzeba zrewidować politykę prewencyjną. Mamy bardzo restrykcyjne przepisy, ale wymierzane kary są zbyt niskie, by pełniły oczekiwaną funkcję. Pozostaje kwestia blokad alkoholowych – ostatnimi czasy wydano ponad 2,5 tys. zgód na ich montaż, ale nie są zbierane dane z tych urządzeń na temat ich wykorzystania. Pytanie, czy te dane są wykorzystywane w programach reedukacyjnych – zaznacza Iwona Buttler.

– Trzeba przypominać, jak duże są kary za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym. Grozi za to do dwóch lat więzienia, minimum trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, i na „wejście" co najmniej 6 tys. kary finansowej – mówi Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji.

Prawo jest jednoznaczne – jazda w stanie nietrzeźwym to przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., za które grozi do dwóch lat więzienia (podpadają pod ten przepis kierowcy mający powyżej pół promila alkoholu). Ale surowe wyroki są rzadkością. Z tego artykułu w 2017 r. sądy skazały ok. 48 tys. osób – co piątej wyrok zawiesiły. Za kraty trafiło 660 osób. Jedynie ośmiu wymierzono najwyższą karę. Zwykle sądy stosują tu grzywny, i to minimalne – do 1 tys. zł.

Chociaż daleko do rekordów sprzed kilkunastu lat, kiedy rocznie łapano nawet 180 tys. kierowców po alkoholu, to są powody do niepokoju. Dotąd liczba prowadzących z promilami systematycznie spadała, ale w tym roku nastąpił nieoczekiwany zwrot - zatrzymano już ponad 63 tys. kierowców po alkoholu - o 3,2 tys. więcej niż rok temu.

– Niestety, liczba prowadzących pod wpływem alkoholu wzrosła w tym roku o 5,4 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Jeśli ten negatywny trend się utrzyma, to czeka nas roczny wzrost rzędu niemal 11 proc. A to dużo – mówi Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Sąd uchylił wyrok skazujący Harveya Weinsteina za gwałt
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele