Decyzją sądu Sławomir Nowak, były minister transportu i szef ukraińskiego Ukrawtodoru, został aresztowany na trzy miesiące. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Nowak, zatrzymany przez CBA w poniedziałek wraz z byłym szefem GROM Dariuszem Z. oraz gdańskim przedsiębiorcą Jackiem P. usłyszał zarzuty kierowania grupą przestępczą, korupcji i prania brudnych pieniędzy.
Dowiedz się więcej: Sławomir Nowak aresztowany na trzy miesiące
Zatrzymani, przesłuchani wczoraj w warszawskiej prokuraturze, nie przyznali się do winy.
- Na zapoznanie się z aktami mieliśmy niecałe 3,5 godziny. Rano 1,5 godziny, później dodatkowe dwie godziny. 70 tomów akt - powiedział Antoni Kania-Sieniawski, adwokat Nowaka. - Za udostępnienie akt odpowiedzialny jest prokurator, a później sąd. Z materiałem dowodowym nie zapoznał się też Sławomir Nowak - dodał w rozmowie z Onetem.
Mecenas już wczoraj zapowiedział, że złoży do sądu zażalenie na decyzję sądu ws. tymczasowego aresztowania. Może być one złożone już w przyszłym tygodniu. Na jakiej podstawie? - Jak złożę takie zażalenie, to odpowiem - uciął mecenas. Komentując uwagi śledczych, którzy - jak podawał Polsat - przekonywali, że wniosek o tymczasowy areszt jest zasadny, ponieważ zachodzi m.in. obawa ucieczki podejrzanego, Kania-Sieniawski odparł: „A gdzie miałby uciec? To jest sprzeczne z logiką”.