Kiedy ruszyły poszukiwania Dawida Żukowskiego?
Poszukiwania chłopca zaczęły się z chwilą złożenia przez mamę Dawida zawiadomienia o jego zaginięciu. Był środek nocy z 10 na 11 lipca. Z samego rana o pomoc w nagłośnieniu informacji o poszukiwaniach chłopca poprosiliśmy media, w przekazywanie apelu zaangażowały się wszystkie redakcje. Nasze apele spotkały się z olbrzymim odzewem, a do policjantów od samego początku zaczęły spływać setki informacji. Każdą traktowaliśmy poważnie, żadna nie była lekceważona. W miejsca gdzie miało być widziane dziecko lub jego ojciec, kierowaliśmy funkcjonariuszy. Sprawdzali każdy trop.
Jakie możliwe wersje wydarzeń przyjęli policjanci?
Od początku prowadziliśmy działania dwutorowo. Braliśmy pod uwagę zarówno to, że chłopiec żyje i może potrzebować pomocy, jak również to, że ojciec mógł zabić dziecko, a następnie popełnić samobójstwo - dziś już wiemy, że od początku prawdziwa była druga hipoteza.
Jednak chociaż nasze działania determinuje chłodna ocena faktów, realizm osądu i doświadczenie, to zawsze zostawiamy pierwiastek nadziei na szczęśliwe zakończenie, bo przecież to właśnie nadzieja stanowi najlepsze "paliwo" dla nie ustawania w dalszych wysiłkach.