Prezydent Julius Maada Bio ogłosił stan wyjątkowy w czwartek, w związku z narastającym oburzeniem wywołanym kilkoma głośnymi przypadkami gwałtów.
Prezydent podkreślił, że napaści na nieletnich, które stanowią 33 proc. wszystkich napaści seksualnych, będą karane dożywotnim pozbawieniem wolności.
Tymczasem aktywiści ruchów broniących praw człowieka twierdzą, że wiele napaści seksualnych nie podlega karze na mocy obowiązującego w Sierra Leone prawa.
Prezydent ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego tuż po wysłuchaniu kobiety, która kilkakrotnie została zgwałcona.
- Stosunki seksualne z niepełnoletnimi będą karane dożywociem z efektem natychmiastowym - oświadczył Bio.
Prezydent zapowiedział także stworzenie specjalnej policji, która zajmie się wyłącznie przemocą seksualną i specjalnych sądów miejskich, które będą zajmować się takimi sprawami.
W ostatnim czasie opinią publiczną Sierra Leone wstrząsnęła historia pięcioletniej dziewczynki, która została częściowo sparaliżowana po tym, jak napaści seksualnej wobec niej miał dopuścić się jej wujek.
Ponadto dotychczas sądy traktowały często bardzo łagodnie sprawców przemocy seksualnej - w 2018 roku 56-letni mężczyzna za gwałt na 6-latce został skazany jedynie na rok więzienia.