Jak informuje RMF FM, do porwania doszło w sobotę około godziny 4.00 nad ranem. Statek "Pomerania Sky" płynął z Angoli do nigeryjskiego portu Omme. Gdy był około 100 kilometrów od wybrzeża, podpłynęły do niego dwie motorówki. Piraci mieli wejść na pokład i sterroryzować załogę. Na szczęście marynarze zdążyli nadać przez radio komunikat o problemach.
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz potwierdził, że wśród marynarzy porwanych u wybrzeży Nigerii są Polacy - podaje Polskie Radio. Szef polskiej dyplomacji powiedział dziennikarzom, że wśród 11 członków załogi, którzy zostali uprowadzeni, jest ośmiu Polaków. Wcześniej komandor Sebastian Kalitowski, szef firmy Maritime Safety & Security, która specjalizuje się w szkoleniach z zakresu bezpieczeństwa morskiego, powiedział Polskiemu Radiu, że do zdarzenia miało dojść w sobotę. - U wybrzeży Nigerii piraci uprowadzili statek Pomerania Sky z załogą, wśród której prawdopodobnie jest dziewięciu Polaków - mówił. Kalitowski dodał, że niemiecki armator statku negocjuje z porywaczami i "powziął właściwe działania w celu uwolnienia załogi" - zaznacza Polskie Radio.
"Władze firmy zostały poinformowane natychmiast po ataku. Naszym priorytetem jest doprowadzenie do jak najszybszego uwolnienia jedenastu członków załogi, którzy zostali porwani. Współpracujemy z naszymi partnerami i lokalnymi władzami. Rodziny porwanych są na bieżąco informowane" - poinformował RMF FM armator statku Pomerania Sky.
Czytaj także: Piraci porwali statek z Polakami