W ubiegłym tygodniu 66-letni hollywoodzki potentat usłyszał zarzuty m.in. gwałtu.
Weinstein został zwolniony za kaucją 1 mln dolarów. Zgodził się też na elektroniczny monitoring i pozostawanie w granicach stanów Nowy Jork i Connecticut, musiał oddać paszport.
Jedna z kobiet zarzuca Weinsteinowi zmuszenie jej do seksu oralnego w 2004 roku, a do gwałtu miało dojść w 2013 roku.
Adwokat Weinsteina Benjamin Brafman powiedział, że oskarżenie „nie jest niespodzianką”, ale podkreślił, że jego klient stanowczo odrzuca te nieuzasadnione zarzuty.
O nadużycia seksualne obwinia jednak Weinsteina kilkadziesiąt kobiet, co jesienią ubiegłego roku opisały "The New York Times" i "New Yorker". Artykuły dały początek ruchowi #MeToo (#JaTeż), który piętnuje sprawców napaści seksualnych, w tym ważne postaci świata polityki i biznesu, w tym szołbiznesu.