Kobieta została przyłapana na kradzieży herbatników i puszki tuńczyka - łączna wartość skradzionych produktów wynosiła ok. 14 euro - informuje "Cronache Maceratesi".
Kiedy właściciel sklepu wezwał policję, 61-latka rozpłakała się. Powiedziała funkcjonariuszom, że niedawno straciła pracę, nie może znaleźć nowego pracodawcy i brakuje jej pieniędzy na życie, ponieważ nie uzyskała jeszcze prawa do emerytury. W efekcie od kilku dni niczego nie jadła.
Policjanci zweryfikowali informację podane im przez kobietę. Kiedy okazało się, ze mówi prawdę, kupili jej posiłek, a także bilet autobusowy i skontaktowali się z organizacją charytatywną, która udzieliła kobiecie pomocy. Policja poinformowała też o sprawie opiekę społeczną.