Cło z USA niszczy życie producentów oliwy w Andaluzji

Dwa czynniki: amerykańskie cło i spadek światowych cen oliwy z oliwek zagrażają egzystencji tysięcy rodzin na południu Hiszpanii, zależnych całkowicie od tego „płynnego złota”.

Aktualizacja: 21.10.2019 16:59 Publikacja: 21.10.2019 13:00

Cło z USA niszczy życie producentów oliwy w Andaluzji

Foto: www.maxpixel.net

Południowa Andaluzja jest największym na świecie regionem produkcji oliwy z oliwek, przypada na nią połowa światowej produkcji. Nałożone od 18 października przez administrację Trumpa cło 25 proc. na produkty rolne z Europy objęły tez hiszpańską oliwę.

- Nie rozumiem, dlaczego za umowę polityków z Airbusem musi płacić sektor oliwy — powiedział Reuterowi Pablo Casado (54 lata), który od 40 lat jest związany z plantacja drzew oliwkowych.

On i jemu podobni zaczynają pracę przed wschodem słońca, gdy niska temperatura pozwala zachować najlepsze właściwości tych owoców. Praca jest ręczna albo z pomocą mechanicznych „grzebieni”, którymi wyczesuje się drzewa z oliwek, a całe ich tony odwozi natychmiast do spółdzielczego punktu wyciskania oliwy.

- W ciągu tych 40 lat nie mieliśmy nigdy podobnej sytuacji, która zagraża całemu sektorowi — dodał Casado. Cena litra oliwy z pierwszego tłoczenia na zimno (extra virgen) na poziomie 2 euro jest już poniżej kosztów produkcji 2,4 euro. Poza karnym cłem, ceny na rynku zmalały w ostatnim roku o 44 proc. z powodu rekordowych zbiorów

W malej wiosce Porcuna większość z 7 tys. mieszkańców hoduje oliwki i produkuje oliwę tradycyjnymi metodami, które pozwalają zachować jej najwyższą jakość. Większość prac na plantacji i przy prasach wykonuje się ręcznie. Według Casado, tacy producenci jak on nie mogą konkurować z tanim importem albo z dużymi nowoczesnymi plantacjami, a dodatkowe cło może wykluczyć go z tego interesu.

Stany spożywają 320 tys. ton oliwy z oliwek rocznie, w przybliżeniu połowę światowego spożycia poza Unią. Na Hiszpanię przypada eksport do Stanów ok. 200 tys. ton w ramach sprzedaży bez- i pośredniej; ta ostatnia polega na eksporcie oliwy w dużych kontenerach do innych krajów, gdzie jest butelkowana. — Przy bezpośrednim eksporcie 60 tys. ton mówimy o stratach 400-500 mln euro, ale są one większe i trudne do ustalenia — powiedział szef hiszpańskiego zrzeszenia eksporterów oliwy, Rafael Pico.

Kilka tysięcy producentów oliwy z Andaluzji udało się na początku października do Madrytu, aby domagać się od rządu bardziej sprawiedliwych cen, bo obawiają się, że cło z USA może doprowadzić do zastąpienia hiszpańskiej oliwy tańszym importem z Maroka i Tunezji.

— Wiele pokoleń poświęciło się tej pracy i jest możliwe, że umrze ona wraz ze mną. Bardzo mnie to martwi, ale takie są realia — stwierdził Casado. Jego 23-letni syn Sergio wrócił do pracy na plantacji po 2 latach skudów na uniwersytecie. — Sytuacja była już wcześniej trudna, ale teraz to prawdziwy dramat. Prawda jest taka, że bardzo trudno ciągnąć to — powiedział. Zamierza pozostać na wsi, którą kocha, ale być może będzie musiał szukać innych rozwiązań.

Południowa Andaluzja jest największym na świecie regionem produkcji oliwy z oliwek, przypada na nią połowa światowej produkcji. Nałożone od 18 października przez administrację Trumpa cło 25 proc. na produkty rolne z Europy objęły tez hiszpańską oliwę.

- Nie rozumiem, dlaczego za umowę polityków z Airbusem musi płacić sektor oliwy — powiedział Reuterowi Pablo Casado (54 lata), który od 40 lat jest związany z plantacja drzew oliwkowych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Polska żywność walczy o nowe stoły. Sukces rodzimego mięsa w odległych krajach
Przemysł spożywczy
Klan Kadyrowa zarobi na Danone. Putin zostawia majątek koncernu Czeczenom
Przemysł spożywczy
Czekolada znów podrożeje. Dramatyczna sytuacja na plantacjach kakao
Przemysł spożywczy
Wedel rozbudowuje fabrykę. Największa inwestycja od 100 lat
Przemysł spożywczy
Australia produkuje za dużo wina. Kolejne winnice do wykarczowania