Zbrojeniówka znów rośnie i zatrudnia

Polskie firmy obronne mobilizują siły, aby sprostać zamówieniom armii. Takiej obfitości kontraktów nie widziano w branży od dawna.

Aktualizacja: 25.09.2017 06:10 Publikacja: 24.09.2017 21:24

Zamówienie na Kraby zmusiło HSW do poważnych inwestycji.

Zamówienie na Kraby zmusiło HSW do poważnych inwestycji.

Foto: materiały prasowe

Dla skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej wciąż mało elastycznych spółek taki deszcz kontraktów to nie lada wyzwanie, a dla nowo mianowanych prezesów firm – surowy sprawdzian kompetencji. Zbrojeniowe żniwa sprawiły, że rodzime fabryki broni zaczynają inwestować, zapominają, co to produkcyjne przestoje, zatrudniają nowych fachowców i włączają wyższy bieg. W coraz większej liczbie zakładów spory o podwyżki zostały zdjęte z porządku dnia, problemem staje się szybkie pozyskanie kredytu, terminowe dokończenie inwestycji, które zwiększą potencjał produkcyjny firm. Eksperci zwracają jednak uwagę, że prezesi spółek, skoncentrowani na terminach i wymaganiach krajowych umów, kompletnie zaniedbują eksport. To nie wróży dobrze przyszłości zbrojeniówki.

Jeszcze w połowie minionego roku nowy zarząd Huty Stalowa Wola wykazywał, że artyleryjska zbrojownia powinna spodziewać się wielomilionowych strat. Trzeba było wdrożyć program naprawczy, aby je ograniczyć. Dziś Bernard Cichocki, prezes HSW, jest w innym nastroju. – Tegoroczne przychody huty, m.in. dzięki rekordowym zamówieniom artyleryjskim, będą wyjątkowe i sięgną 400 mln zł – twierdzi.

Roboty i armaty

Podkarpacki producent Krabów i moździerzy Rak, które armia zakontraktowała za prawie 4,5 mld zł, właśnie dokupił tereny w sąsiedztwie i szykuje się do rozbudowy. Będą nowe hale, centrum obsługi sprzętu, ośrodki testowe. Szef HSW przyznaje, że w podkarpackim kombinacie trwa pełna mobilizacja, praca na zmiany, a firma wciąż poszukuje dobrych specjalistów na rynku.

Huta w ekspresowym tempie unowocześnia też produkcję w istniejącej części zakładu. Inwestycje mają przygotować firmę do przyjęcia transferu technologii budowy podwozi krabów od Samsunga Techwin. W budowie jest już linia technologiczna do spawania opancerzonych korpusów podwozi i pancernych wież bojowych do haubic, a także innych wojskowych pojazdów. Obok zautomatyzowanych stanowisk ślusarskich i spawalniczych znajdą się przemysłowe roboty, rentgenowskie skanery i potężna, unikalna frezarka bramowa do obróbki pancerzy. W firmie od 2014 r. trwa zresztą budowa nowoczesnej lufowni.

W produkującym wojskowe przyrządy obserwacyjne (noktowizory, celowniki, kamery termowizyjne) warszawskim Przemysłowym Centrum Optoelektroniki dzięki obfitości zamówień na drugi plan schodzą nawet dyskusje o płacach i ryzyku odpływu kadr w związku z przywróceniem niższego wieku emerytalnego. Powód jest prosty: zarobki w zatrudniającej 340 fachowców technologicznej spółce należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej należą do najwyższych w zbrojeniówce. Produkcja unikalnego, precyzyjnego sprzętu wymaga doświadczenia i wysokich kwalifikacji. – Bardzo dbamy, aby zapewnić stabilność kadrową i utrzymać najcenniejszych pracowników – mówi Ryszard Kardasz, prezes PCO.

Stołecznej firmie sprzyja koniunktura. Plan modernizacji armii i wyposażanie od podstaw wojsk obrony terytorialnej spowodowały bezprecedensowy wzrost kontraktów na optoelektronikę, czyli sprzęt do obserwacji. A to oznacza, że do pensji będzie można doliczyć także regularne premie, powiązane z terminowym wykonaniem planów. Aby zapewnić dopływ kadry, zakłady w ostatnim okresie przyjęły 20 młodych fachowców, przede wszystkim inżynierów.

Obrabiarki dla Grota

Ostatnie decyzje ministra Antoniego Macierewicza prawdziwą gorączkę spowodowały też w Łuczniku. Radomska fabryka broni strzeleckiej, by wykonać podpisane na początku września w Kielcach kontrakty MON m.in. na 53 tys. polskich modułowych karabinków automatycznych grot, musi w ekspresowym tempie zwielokrotnić produkcję. Termin dostaw broni wyznaczono na 2020 rok. Plan się powiedzie, jeśli już latem przyszłego roku pełną parą ruszy najnowocześniejsza w Europie linia technologiczna. Adam Suliga, prezes Łucznika, ma więc plan inwestycyjny w zakładach rozpisany na tygodnie: zaciągnięty właśnie ponad 80-milionowy kredyt ma odmienić strzelecką fabrykę. Zakład zatrudniający obecnie ponad 510 pracowników już szuka co najmniej 100 nowych operatorów obrabiarek sterowanych numerycznie i mechaników. Docelowa wydajność radomskiej fabryki ma wzrosnąć z obecnych 20 tys. do ok. 60 tys. sztuk broni strzeleckiej rocznie, a MSBS Grot ma zbudować nową legendę Łucznika.

Dla skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej wciąż mało elastycznych spółek taki deszcz kontraktów to nie lada wyzwanie, a dla nowo mianowanych prezesów firm – surowy sprawdzian kompetencji. Zbrojeniowe żniwa sprawiły, że rodzime fabryki broni zaczynają inwestować, zapominają, co to produkcyjne przestoje, zatrudniają nowych fachowców i włączają wyższy bieg. W coraz większej liczbie zakładów spory o podwyżki zostały zdjęte z porządku dnia, problemem staje się szybkie pozyskanie kredytu, terminowe dokończenie inwestycji, które zwiększą potencjał produkcyjny firm. Eksperci zwracają jednak uwagę, że prezesi spółek, skoncentrowani na terminach i wymaganiach krajowych umów, kompletnie zaniedbują eksport. To nie wróży dobrze przyszłości zbrojeniówki.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie