Ten pozytywny przekaz a także zapewnienie szefa MON, że nie skreśli żadnego z kluczowych zakupów przewidzianych aktualnym planem modernizacji armii , jedynie zracjonalizuje wydatki aby dostosować je do możliwości budżetowych państwa, nie uspokoił na XXVI Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego nastrojów i nie rozwiał poważnych wątpliwości przedsiębiorców krajowych i przedstawicieli zagranicznych zbrojeniowych koncernów. W czym problem? Po okresie festiwalu obietnic w czasach ministra Antoniego Macierewicza MON diametralnie zmienił styl kontraktowania uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
Tajne przez poufne
Pod rządami ministra Błaszczaka resort obrony nie komunikuje rynkowi swoich zamiarów, nie uzasadnia zmian inwestycyjnych planów skutkujących kosztownymi wydatkami zbrojeniowymi, daleki jest od podawania jakichkolwiek terminów i dat, które dałyby możliwość producentom oceny ich szans na rywalizację o zamówienia zbrojeniowe RP a nawet przygotowanie sensownej oferty.
Zakończony w piątek XXVI MSPO, znów rekordowy pod względem liczby (prawie 630 ) wystawców pełen był zdezorientowanych przedsiębiorców, niepewnych czy uda się kiedykolwiek zharmonizować z oczekiwaniami MON własny firmowy biznesplan.
Tylko nieliczni wygrani, tak jak amerykański Raytheon , producent rakietowego oręża dla powietrznej tarczy „Wisła" nie kryli zadowolenia że sprawy idą po ich myśli.
- Ciężko pracujemy ale jest postęp w uzgodnieniach umów niezbędnych do realizacji kontraktu na Patrioty - mówił John Baird wiceprezes ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę w Raytheon Integrated Defense Systems. Zaraz jednak zastrzegał, że w ramach procedury FMS negocjacje między Warszawą i Waszyngtonem już dawno toczą się na szczeblu międzyrządowym.