W koncernie Kałasznikow powstał projekt ustawy, która ma regulować rynek urządzeń strzeleckich w Rosji. Szefowie Kałasznikowa proponują, by w ustawie o broni znalazły się zapisy zwiększające do dziesięciu sztuk liczbę broni na jednego człowieka.
Obecnie w Rosji można posiadać do pięciu sztuk broni cywilnej. Sportowcy i myśliwi od lat apelowali o zmiany, podnosząc, że takie ograniczenia to w ich przypadku „absurd", którego nie ma za granicą.
Autorzy zmian chcą też m.in. zwiększenia pojemności magazynów broni myśliwskiej wykorzystywanej w celach szkoleniowych i treningowych – obecnie na jeden karabin można w nich przechowywać do dziesięciu naboi. Proponuja również, by skrócony został okres obowiązkowego stażu dla kupującego broń cywilną gładkolufową.
Projekt Kałasznikowa trafi do Dumy w najbliższym tygodniu – pisze gazeta „Kommiersant". Autorzy uzasadniają propozycje tym, że istniejące prawo „bezpodstawnie ogranicza możliwość sprzedaży bojowej gładkolufowej broni firmom, które posiadają licencje na obrót karabinami i nabojami".
O jakie firmy chodzi? Przede wszystkim o samego Kałasznikowa. Koncern ma ponad 80 proc. udziału w rosyjskim rynku bojowej broni strzeleckiej sprzedawanej głównie za granicę. Zaopatruje też rosyjską armię. Zmiany w prawie pozwolą spółce znacznie zwiększyć sprzedaż na rosyjskim rynku.