Uzbrojone głuszce wylatują z PZL Świdnik

Do armii trafił ostatni z zamówionych ośmiu śmigłowców W-3PL. Potwierdził tym samym dominację PZL jako dostawcy helikopterów dla wojska.

Aktualizacja: 29.06.2016 07:18 Publikacja: 28.06.2016 21:00

Głuszec – śmigłowiec wsparcia bojowego to efekt współpracy PZL-Świdnik oraz Instytutu Technicznego W

Głuszec – śmigłowiec wsparcia bojowego to efekt współpracy PZL-Świdnik oraz Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych

Foto: materiały prasowe

Zatrudniające 3,3 tys. pracowników świdnickie zakłady, należące do włoskiej korporacji Leonardo Helicopters (śmigłowcowy segment zbrojeniowej grupy Leonardo/Finmeccanica), to dziś w kraju największy producent helikopterów. W ciągu 60 lat istnienia PZL wyprodukowały 7400 maszyn różnych typów. Do dziś służą one w ponad 40 krajach świata.

Niemal 160 helikopterów w transportowej wersji W-3 Sokół, licencyjnych Mi-2 (a ponadto morskich ratowniczych W-3RM Anakonda, trenigowych SW-4 Puszczyk, uzbrojonych W-3PL czy luksusowych, vipowskich W-3WA) nadal jest eksploatowanych w naszym wojsku.

Drapieżny sokół

Maszyny wsparcia bojowego Głuszec to efekt bliskiej współpracy PZL-Świdnik, polskich Sił Zbrojnych oraz warszawskiego Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych (ITWL).

– W rodzimych zakładach powstała użyteczna, uzbrojona konstrukcja, łącząca cechy transportowca i zalety szturmowca – doskonale nadająca się do ratownictwa bojowego, osłony zgrupowań wojsk, konwojowania czy wspierania misji helikopterów szturmowych – wylicza Bartosz Głowacki, ekspert militarny pisma „Skrzydlata Polska".

W wojskowych planach przewidywano zamówienie w PZL Świdnik nawet ponad 30 maszyn Głuszec, ale ostatecznie armia postawiła na przyspieszony zakup klasycznych, opancerzonych i ciężkozbrojnych helikopterów uderzeniowych.

Głuszce odegrały jednak swoją rolę: pokazały, że rodzimy przemysł i ośrodki badawcze, takie jak ITWL, stać na samodzielne konstruowanie lotniczej broni wymagającej integrowania zaawansowanych technologicznie systemów elektronicznych i zautomatyzowanego uzbrojenia (maszynowa broń pokładowa dla W-3PL powstała w Zakładach Mechanicznych Tarnów, a niekierowane pociski rakietowe robi skarżyskie Mesko).

Konstrukcja głuszca pełna jest rozwiązań technologicznych. Umożliwiają one m.in. skuteczne użycie helikoptera w trudnych warunkach pogodowych i nocnych. Maszyna wyposażona jest w systemy samoobrony przed wrogimi rakietami i nowoczesną awionikę zintegrowaną z komputerem misji. Może choćby namierzać sygnały rozbitka i prowadzić akcję ratowniczą.

Na śmigłowcu zainstalowano m.in. głowicę celowniczą zintegrowaną z karabinem maszynowym 12,7 mm montowanym na ruchomej wieżyczce, dwulufowe zasobniki z działkiem kalibru 23 mm, system rakiet standardu NATO 70 mm. Nahełmowy celownik przeziernikowy HUD pozwala pilotom ruchem głowy sterować bronią pokładową. Śmigłowiec można uzbrajać w dodatkowe pociski powietrze-powietrze i bomby.

Mimo przegranej w ostatnim przetargu na śmigłowce wielozadaniowe (PZL Świdnik oferował nowe śmigłowce AW149, armia nie zaakceptowała jednak późniejszego terminu dostawy; protesty Świdnika oddalił sąd) producent głuszców radzi sobie nieźle.

Passa Świdnika

Jak ujawnił wiceprezes Leonardo Helicopters Krzysztof Krystowski, przychody firmy w zeszłym roku były większe niż średnia z ostatnich lat, która oscyluje wokół 900 mln zł. Spółka wprawdzie zwolniła w ramach restrukturyzacji grupę pracowników, ale nadal zatrudnia 3,3 tys. fachowców i daje pracę setkom krajowych podwykonawców.

W PZL pełną parą pracuje centrum doskonałości wytwarzające struktury, przede wszystkim kompozytowe, dla całego macierzystego koncernu. W armii Świdnik odpowiada ze serwis i remonty maszyn.

Zeszły rok przyniósł znaczące zamówienia eksportowe – do Chin udało się sprzedać dziesięć dyspozycyjnych SW-4, siły porządkowe Ugandy kupiły dwa nowe sokoły, a trzy specjalnie wyposażone maszyny trafiły do firm gaśniczych z Hiszpanii.

PZL Świdnik planuje też rozwój: przygotowuje się do uruchomienia produkcji elementów kadłubów helikopterów AW 169. Firmowi konstruktorzy prowadzić będą badania pionowzlotu (połączenie samolotu i śmigłowca) AW609 Tiltrotor. Doskonalony ma być też bezzałogowy RUAS – dron na bazie śmigłowca SW-4 przeznaczony do celów militarnych.

Zatrudniające 3,3 tys. pracowników świdnickie zakłady, należące do włoskiej korporacji Leonardo Helicopters (śmigłowcowy segment zbrojeniowej grupy Leonardo/Finmeccanica), to dziś w kraju największy producent helikopterów. W ciągu 60 lat istnienia PZL wyprodukowały 7400 maszyn różnych typów. Do dziś służą one w ponad 40 krajach świata.

Niemal 160 helikopterów w transportowej wersji W-3 Sokół, licencyjnych Mi-2 (a ponadto morskich ratowniczych W-3RM Anakonda, trenigowych SW-4 Puszczyk, uzbrojonych W-3PL czy luksusowych, vipowskich W-3WA) nadal jest eksploatowanych w naszym wojsku.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce