Bojowy Watchkeeper X z Wysp

Potentat zbrojeniowy Thales, producent dronów sprawdzonych w Afganistanie, od miesięcy przekonuje do współpracy przy ich budowie Polską Grupę Zbrojeniową i MON – ustaliła „Rz".

Aktualizacja: 11.05.2017 21:55 Publikacja: 11.05.2017 21:04

Watchkeepera dopuszczono do lotów w Europie, bo spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa.

Watchkeepera dopuszczono do lotów w Europie, bo spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa.

Foto: materiały prasowe

Po technicznym rekonesansie w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy i WZL nr 1 w Dęblinie eksperci Thalesa widzą możliwość ulokowania w Polsce produkcji dronów najnowszej generacji zdolnych do dalekich rajdów zwiadowczych i przenoszenia precyzyjnego uzbrojenia.

– Jeśli wasza armia wybrałaby brytyjskie bezzałogowce w ramach zbrojeniowego programu „Gryf", potrzebowalibyśmy 18–20 miesięcy od chwili podpisania umowy, aby wyprodukować pierwsze drony i przekazać je Siłom Zbrojnym RP – kusi Matt Moore, szef projektów bezzałogowych w Thales UK. W Polsce koncern gotów jest przygotować ośrodki szkolenia operatorów i zapewnić serwis sprzętu.

Moore podkreśla, że Watchkeeper X to pierwszy taktyczny system bezzałogowy nowej generacji w NATO, certyfikowany do operowania w cywilnej przestrzeni powietrznej i dopuszczony do lotów nad obszarami zabudowanymi.

– Jeśli wymagania wojskowego programu modernizacyjnego „Gryf" zostaną utrzymane, Thales jest gotów pomóc inżynierom z PGZ zintegrować z płatowcem i oprogramowaniem misji uzbrojenie w systemy precyzyjnego rażenia – zapewnia Matt Moore.

W polskim postępowaniu brytyjski dron rywalizuje m.in. z izraelskimi bezzałogowymi systemami rodziny Hermes, oferowanymi przez Elbit.

Watchkeeper to taktyczny bezzałogowy system rozpoznania, który może przenosić m.in. lekkie, kierowane, szybujące bomby FFLMM, na przykład z przeciwpancerną głowicą, bardzo precyzyjne, bo korygowane laserowo.

Polska armia wykorzystuje obecnie trzy typy bezzałogowych latających zwiadowców: izraelskie orbitery (produkt Aeronautics Defense Systems), amerykańskie minidrony ScanEagle oraz rodzime FlyEye (producent WB Electronics) przeznaczone przede wszystkim do kierowania ogniem artylerii. Korzystają z nich wojska specjalne oraz lądowy Dywizjon Rozpoznania Powietrznego w Mirosławcu.

Brytyjskie watchkeepery X, na tle eksploatowanej obecnie w wojsku dronowej minifloty, to broń z wyższej półki. Koncernowi Thales opracowanie taktycznego drona w obecnej postaci zajęło siedem lat, a program badawczo-rozwojowy (w którym na początku uczestniczył izraelski Elbit) i wdrożenie systemu kosztowało ponad 1 mld funtów. Dzięki temu powstał bezpilotowiec o imponujących osiągach (zasięg ponad 150 km), który zwiadowczą, autonomiczną misję może prowadzić przez 20 godzin.

Eksperci podkreślają, że brytyjski dron to jedyny tej klasy bezpilotowiec, który uzyskał cywilne certyfikaty umożliwiające wykonywanie bezzałogowych lotów w Europie nad wielkimi miastami. Takie uprawnienia uzyskują tylko konstrukcje zbudowane według zasad obowiązujących producentów statków powietrznych wykorzystywanych w komunikacji.

O przydatności drona do misji zwiadowczych przesądzają przede wszystkim pokładowe systemy elektrooptyczne wysokiej rozdzielczości, m.in. kamery, w tym termowizyjna, i precyzyjny radar, który pozwala na obserwację terenu w każdych warunkach pogodowych.

Matt Moore potwierdza, że podczas rozmów technicznych z PGZ Thales zadeklarował, że w razie podjęcia decyzji o wyborze Watchkeepera X koncern udostępni spółkom PGZ niezbędne technologie i zaproponuje współpracę nie tylko zbrojeniówce. – Wysoki poziom polskich firm wykorzystujących kompozyty otwiera np. możliwość zamawiania elementów wielu wojskowych konstrukcji i włączenie firm do łańcucha dostaw grupy Thales. Polscy specjaliści byliby też odpowiedzialni za oprogramowanie i wprowadzenie do projektu elementów narodowej kryptografii, włącznie z własnymi kodami źródłowymi – mówi Moore.

Po technicznym rekonesansie w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy i WZL nr 1 w Dęblinie eksperci Thalesa widzą możliwość ulokowania w Polsce produkcji dronów najnowszej generacji zdolnych do dalekich rajdów zwiadowczych i przenoszenia precyzyjnego uzbrojenia.

– Jeśli wasza armia wybrałaby brytyjskie bezzałogowce w ramach zbrojeniowego programu „Gryf", potrzebowalibyśmy 18–20 miesięcy od chwili podpisania umowy, aby wyprodukować pierwsze drony i przekazać je Siłom Zbrojnym RP – kusi Matt Moore, szef projektów bezzałogowych w Thales UK. W Polsce koncern gotów jest przygotować ośrodki szkolenia operatorów i zapewnić serwis sprzętu.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej