Pancerny Borsuk wychodzi na pozycję

W Hucie Stalowa Wola w specjalnym reżimie sanitarnym chroniącym konstruktorski zespół przed pandemią dobiegają końca prace przy pancernym „Borsuku”, nowym bojowym wozie piechoty (BWP) dla polskiej armii.

Aktualizacja: 17.05.2020 12:55 Publikacja: 16.05.2020 15:10

Pancerny Borsuk wychodzi na pozycję

Foto: materiały prasowe

To już finalny prototyp pojazdu, który po zaliczeniu ostatecznych testów ma otworzyć drogę nowej generacji BWP do seryjnej produkcji. Broń całkowicie polskiej konstrukcji jest nadzieją na wielką technologiczną zmianę podstawowego wyposażenia wojsk zmechanizowanych.

Jerzy Reszczyński, znawca sprzętu pancernego, który od początku śledzi losy „Borsuka” twierdzi, że całe lata świetlne dzielą nowy pojazd a zwłaszcza jego zautomatyzowane, przeniesione w epokę cyfrową systemy obserwacji, uzbrojenia i komunikacji od eksploatowanych wciąż w armii „bewupów” rosyjskiej konstrukcji – przestarzałych transporterów sprzed co najmniej 6 dekad. – Przyszłym załogom nowych bojowych maszyn z pewnością bardziej przydadzą się umiejętności wyniesione z gier komputerowych niż nawyki utrwalane w starych transporterach pamiętających czasy Układu Warszawskiego – mówi Reszczyński.

Testy, testy, testy

Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Andrzej Kensbok nie ma wątpliwości, że już niedługo najnowszy pływający gąsienicowy transporter, ze zdalnie sterowaną wieżą bojową zrobi w wojsku karierę. – Borsuk to już jedno z naszych znaczących osiągnięć technologicznych. A ZSSW-30, bezzałogowa, zdalnie sterowana wieża zaprojektowana w krajowym przemyśle to jedno z najciekawszych rozwiązań na poziomie światowym - mówi prezes PGZ.

- Nie zapominajmy że wciąż nowy polski bwp jest na początku swojej drogi rozwoju – mówi Andrzej Kiński ekspert w dziedzinie uzbrojenia i szef Zespołu Badań i Analiz Militarnych oraz naczelny pisma Wojsko i Technika. Kiński potwierdza, że nadal trwają badania modelu pojazdu. W tym roku będzie gotów finalny prototyp Borsuka, który w przyszłym roku powinien przejść badania kwalifikacyjne. Dopiero ich pomyślny przebieg otworzy drogę do seryjnej produkcji pojazdu – przypomina ekspert.

Bartłomiej Zając prezes HSW powtarza, że w przypadku tak nowoczesnego i ważnego dla armii wozu bojowego nowej generacji rzetelna i drobiazgowa weryfikacja konstrukcji to standard. Zgadzają się z tym wojskowi i cywilni eksperci: strategicznej decyzji o zamówieniu ok. 1000 sztuk transporterów, bo o takiej liczbie mowa - nie wolno podejmować na skróty.

Opancerzony priorytet

Huta Stalowa Wola, lider konsorcjum budującego Borsuka, która dla ochrony przed koronawirusem wdrożyła już wiele tygodni temu specjalną organizację pracy i szereg sanitarnych zabezpieczeń, potwierdza, że prace nad nowym bwp mają priorytet. – Chodzi o to, by w przyszłym roku autorska konstrukcja HSW/PGZ i prywatnej Grupy WB (odpowiada za integrację zdalnie sterowanej wieży) uzyskała wszelkie wojskowe dopuszczenia i certyfikaty.

Stare „bewupy” do lamusa

Kiedy w połowie minionej dekady pod egidą Huty Stalowa Wola i z publicznym dofinansowaniem (ok. 75 mln zł) startował badawczo rozwojowy program o kryptonimie Borsuk, w wojskach zmechanizowanych RP nadal wykorzystywano 1,3 tys. starych BWP rosyjskiej konstrukcji. Zaprojektowane w latach sześćdziesiątych, wyposażone w kiepskie armaty archaiczne wozy bojowe już od dawna nie przystają do zagrożeń współczesnego pola walki. Jak najszybciej powinny je zastąpić nowocześniejsze i lepiej uzbrojone transportery. To był cel konstruktorów polskiego Borsuka.

Prace nad nowym transporterem, a zwłaszcza szczegóły techniczne wozu i krytyczne parametry bojowe od początku otaczano tajemnicą, a kolejne podejścia do zmieniających się wizji przyszłego podstawowego wozu piechoty nowej generacji można był śledzić wyłącznie i tylko w wycinkowym zakresie podczas kolejnych salonów przemysłu obronnego w Kielcach. Do dziś nie jest jasne ile będzie kosztował nowy Borsuk. Ostrożne szacunki mówią, że cena wyjściowa standardowego pojazdu znacznie przekroczy początkowe wyliczenia, czyli 25 mln zł.

Inżynierski majstersztyk

Już wiadomo, że niemal połowę wartości Borsuka będzie stanowiła w pełni zautomatyzowana bezzałogowa wieża bojowa z 30 mm licencyjną armatą Orbital ATK Mk 44S Bushmaster II i karabinem maszynowym kal. 7,62 UKM-2000 C (z Zakładów Mechanicznych Tarnów). Wyposażona w obserwacyjne głowice optoelektroniczne, sensory i podwójną wyrzutnię kierowanych pocisków przeciwpancernych Spike - wieża jest owocem współpracy konstruktorów z Huty oraz inżynierów i informatyków ożarowskiej Grupy WB.

Pod stalowym pancerzem transportera (opcjonalnie wzmacnianym warstwowymi płytami ceramicznymi i kompozytowymi zmieści się 3 osobowa załoga (dowódca, działonowy, kierowca) i 6 żołnierzy desantu w pełnym bojowym rynsztunku. Będą mieli do dyspozycji sterowaną hydraulicznie rampę, urządzenia komunikacji cyfrowej Fonet i informatyczne systemy zarządzania polem walki BMS, sensory ostrzegające przed laserowym opromieniowaniem Obra-3 (z warszawskiego Przemysłowego Centrum Optyki) a także licencyjny, amerykański odbiornik nawigacji satelitarnej TALIN 5000 jak również przyrządy rozpoznania skażeń PIMCO Chardes II.

Transporter na fali

Nowy BWP został wyposażony w zintegrowany napęd typu power-pack z 720 konnym silnikiem MTU i przekładnią Perkins x300. Pojazd będzie mógł wykorzystywać do jazdy 2 rodzaje gąsienic: cichsze i lżejsze – gumowo-kompozytowe i dwukrotnie wytrzymalsze – stalowe.

Nie jest tajemnicą, że na samym początku kłopoty konstruktorów wiązały się ze zrealizowaniem warunku pływalności pojazdu. Wymaganie wojska zostało spełnione w stopniu więcej niż zadowalającym – twierdzą eksperci którzy widzieli próby pokonywania przeszkód wodnych, wyporności i sterowania ruchem ciężkiego wozu w akwenach z wykorzystaniem specjalnych pędników.

Wozy bojowe wojny hybrydowej

Wojskowi sztabowcy i eksperci oceniają, że Wojska Lądowe RP będą potrzebowały na początek nawet 1 tys. nowych bwp w wersji podstawowej i kilkaset pojazdów specjalistycznych: wozów dowodzenia, ewakuacji medycznej, inżynieryjnych, technicznych. Nie tylko Polska ale też wiele sojuszniczych armii wymienia obecnie przestarzałe transportery z epoki zimnej wojny na bardziej przystające do obecnych zagrożeń bojowe wozy piechoty.

Współczesne transportery i opancerzone pojazdy wojskowe muszą być przygotowane na standardowe, konwencjonalne i niekonwencjonalne wyzwania, jakie niosą także konflikty niesymetryczne i wojna hybrydowa. Priorytetem jest maksymalnie zwiększona mobilność i utrudniona wykrywalność w terenie. Już na etapie projektowania dobierano najskuteczniejsze obecnie osłony balistyczne ale też kształt pojazdu i systemy maskujące zmniejszające np. powierzchnię odbicia radarowego. - To istotny warunek, podobnie jak cicha trakcja – zwiększający szanse przetrwania na polu walki – twierdzą spece od uzbrojenia.

To już finalny prototyp pojazdu, który po zaliczeniu ostatecznych testów ma otworzyć drogę nowej generacji BWP do seryjnej produkcji. Broń całkowicie polskiej konstrukcji jest nadzieją na wielką technologiczną zmianę podstawowego wyposażenia wojsk zmechanizowanych.

Jerzy Reszczyński, znawca sprzętu pancernego, który od początku śledzi losy „Borsuka” twierdzi, że całe lata świetlne dzielą nowy pojazd a zwłaszcza jego zautomatyzowane, przeniesione w epokę cyfrową systemy obserwacji, uzbrojenia i komunikacji od eksploatowanych wciąż w armii „bewupów” rosyjskiej konstrukcji – przestarzałych transporterów sprzed co najmniej 6 dekad. – Przyszłym załogom nowych bojowych maszyn z pewnością bardziej przydadzą się umiejętności wyniesione z gier komputerowych niż nawyki utrwalane w starych transporterach pamiętających czasy Układu Warszawskiego – mówi Reszczyński.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika