- Jest szansa, że końcową umowę podpiszemy w drugiej połowie przyszłego roku. Zgodnie z amerykańskimi procedurami przed nami jeszcze konieczność uzyskania aprobaty kongresmanów. Ścieżka parlamentarna może potrwać nawet ok. 7 miesięcy – twierdzi płk Marciniak.
Szef polskich negocjatorów twierdzi, że dzięki zastosowaniu w polskiej wersji broni najnowocześniejszych, opracowywanych właśnie dla US Army urządzeń dowodzenia IBCS armia ma szansę zbudować dostosowany do potrzeb, sieciocentryczny, otwarty i wielopłaszczyznowy system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy. Będzie mógł on wykorzystywać najnowsze stacje radiolokacyjne i elektronicznego rozpoznania polskiej konstrukcji, a także współpracować z narodowymi systemami zarządzania obroną powietrzną RP. W przyszłości IBCS umożliwi zintegrowanie z Wisłą w jednolity system przeciwlotniczy rozwijanej przez polski przemysł tarczy powietrznej krótkiego zasięgu „Narew”. - Docelowo zyskamy skokową poprawę bezpieczeństwa, a także skuteczną osłonę najważniejszych obiektów infrastruktury krytycznej państwa i zgrupowań wojsk – wylicza cele płk Marciniak.
Skuteczna powietrzna tarcza
John Baird pytany, czy Polsce zostaną przekazane kody źródłowe Patriota, aby Warszawa mogła sama decydować o jego użyciu, odpowiada, że umowa międzyrządowa umożliwia pełny, dopuszczalny przez prawo amerykańskie dostęp do wszystkich technologii, a każda armia decyduje o użyciu Patriota samodzielnie.
Gen. Sławomir Wojciechowski, dowódca sojuszniczego Wielonarodowego Korpusu Północ – Wschód w Szczecinie, twierdzi, że zakup amerykańskich Patriotów - systemu antyrakietowego nowej generacji - oznacza dla polskiej obrony powietrznej prawdziwą rewolucję.
– Otrzymamy broń z zupełnie innej epoki, a to oznacza nie tylko skok technologiczny, ale też awans do grona państw zdolnych do skutecznego odparcia ataku powietrznego wykonywanego przy pomocy zaawansowanych środków walki. Gen. Wojciechowski: do tej pory nasza taktyczna, rakietowa osłona była jedynie szczątkowa, a zestawy przeciwlotnicze radzieckiego pochodzenia, które mamy wciąż w arsenale, to broń przestarzała o ograniczonych możliwościach bojowych i zupełnie nie dostosowana do współczesnych zagrożeń.
Mimo iż oręż rakietowy dla Wisły jest kontraktowany w ramach amerykańskiej procedury FMS (Foreign Military Sales), czyli zakupu gotowej broni „z półki”, aktualne pozostają zobowiązania przemysłowej współpracy z producentami: twórcą i głównym integratorem zestawów Patriot – koncernem Raytheon, a także gigantem obronnym i lotniczym Lockheed Martin - dostawcą zaawansowanych pocisków do niszczenia trudnych celów powietrznych metodą bezpośredniego, kinetycznego trafienia („hit to kill”), czyli rakiet PAC-3 MSE.