Rzecz dotyczy najnowszej uchwały Sądu Najwyższego. Ten 29 czerwca uchwalił, że z dowodów zebranych w trakcie kontroli operacyjnej należy korzystać z umiarem i tylko w poważniejszych sprawach.
Zdaniem SN chodzi więc tylko o te sprawy, które znajdują się w katalogach uzasadniających stosowanie kontroli operacyjnej, w tym podsłuchów. Nawet więc jeśli prokurator w akcie oskarżenia powoła się na takie dowody w drobnych sprawach, to sąd ich nie uwzględni.
Prokuratura Krajowa od początku jest jednak ogromnym zwolennikiem jak najszerszego wykorzystania takich dowodów. Zapewniała nawet, że instytucja ta jest monitorowana i nienadużywana. Karnistów to jednak nie uspokoiło. Tym bardziej dziś nie są spokojni. Powód? Pojawiła się informacja, że PK szuka sposobu, jak obejść uchwałę SN. Wiadomo, że nie chodzi o wytyczne, ale „zalecenia", które zmotywują prokuratorów do stawiania zarzutów na podstawie art. 168b kodeksu postępowania karnego.
– Nie mam wątpliwości, że kiedy o weryfikacji takich dowodów będzie decydował sąd, to uwzględni uchwałę SN. Gorzej jest jednak z etapem wstępnym, prokuratorskim – mówi „Rz" jeden z adwokatów.