Reklama

Zabójstwo Ewy Tylman: Adam Z. uniewinniony

Oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman Adam Z. został dziś uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Poznaniu. Trwający od stycznia 2017 r. proces miał charakter poszlakowy.

Aktualizacja: 17.04.2019 14:56 Publikacja: 17.04.2019 10:46

Ewa Tylman

Ewa Tylman

Foto: Facebook.com

dgk

W nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. 26-letnia Ewa Tylman bawiła się na spotkaniu integracyjnym firmy, w której pracowała. Adam Z. był ostatnią osobą, która widziała ją żywą. Razem wyszli z imprezy z jednego z poznańskich klubów. Kamera nagrała ich na ulicy Mostowej.

25 lipca z Warty w podpoznańskim Czerwonaku wyłowiono ciało Ewy. Śledztwo wykazało, że podstawowe funkcje życiowe były zachowane, gdy  znalazła w się w wodzie.

Adam Z. został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Akt oskarżenia trafił do sądu dopiero pod koniec 2016 r. Prokuratura przyjęła, że  Adam Z. pokłócił się z Ewą, zepchnął ją ze skarpy, a potem wrzucił nieprzytomną do wody. Za zabójstwo groziła mu kara 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze domagała się kary 15 lat pozbawienia wolności oraz 100 tys. zł nawiązki dla rodziny Ewy Tylman. Rodzina Ewy wnosiła o dożywocie.

Obrońca Adama Z. wnosił o uniewinnienie. Przekonywał, że nie ma żadnych jednoznacznych dowodów na to, że Z. przyczynił się do śmierci Ewy.

Reklama
Reklama

W styczniu 2017 r. rozpoczął się proces. Adam Z. od początku  nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu. Zasłaniał się niepamięcią. Już na jednej z pierwszych rozpraw sąd poinformował, że możliwa jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu na nieudzielenie pomocy. Grozi za kara "tylko" do 3 lat więzienia. Niedługo potem Adam Z. został wypuszczony z aresztu.

Dziś, po niemal półtorarocznym procesie, osiemnastu rozprawach, podczas których przesłuchano 75 świadków, sąd uniewinnił Adama Z. Uznał, że nie miał on motywu, by zabić koleżankę. Z materiału dowodowego nie wynika również, kiedy i w jakich okolicznościach Ewa Tylman znalazła się w rzece: czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy ktoś przyczynił się do jej śmierci.  Adam Z. zniknął z kamer monitoringu na zaledwie 5 minut i 8 sekund, zdaniem sądu to za mało czasu, by dopuścił się zbrodni w taki sposób, jak opisała to prokuratura.

- W ocenie sądu materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony Adam Z. dopuścił się zabójstwa Ewy Tylman lub w jakikolwiek inny sposób przyczynił się do jej śmierci - mówiła sędzia Magdalena Grzybek.

Jak informuje Wirtualna Polska, po ogłoszeniu wyroku ojciec Ewy Tylman nie wytrzymał i zaczął krzyczeć do Adama Z., jak może milczeć, gdy on stracił córkę. Sąd ostatecznie poprosił mężczyznę o opuszczenie sali.

REKLAMA

Czytaj też:

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama