Dobrowolne szkolenie po przekroczeniu 24 punktów nic nie da - wyrok NSA

W postępowaniu dotyczącym skierowania kierowcy na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji nie można już kwestionować ilości punktów wpisanych do ewidencji.

Aktualizacja: 05.01.2016 12:30 Publikacja: 05.01.2016 07:28

Dobrowolne szkolenie po przekroczeniu 24 punktów nic nie da - wyrok NSA

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Nieumiejętne korzystanie z przewidzianych prawem procedur może w ostatecznym rozrachunku zdecydować o wygranej lub przegranej w sporze z urzędnikami. Potwierdza to jeden z ostatnich wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie przymusowego skierowania na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji kierowcy.

Z akt sprawy wynikało, że na egzamin teoretyczny i praktyczny w zakresie prawa jazdy kat. A, B, B+E kierowcę skierował starosta. Podstawą skierowania był wniosek komendanta wojewódzkiego policji w związku z przekroczeniem 24 punktów karnych. Termin szkolenia wyznaczono do 15 września 2013 r.

Mężczyzna nie zgadzał się z takim rozstrzygnięciem starosty. Tłumaczył, że 31 marca 2013 r. odbył szkolenie w WORD, dzięki czemu zmniejszono mu o sześć liczbę punktów karnych. W dniu wydania decyzji nie przekroczył 24 punktów karnych, gdyż miał ich tylko 22.

Organ odwoławczy uchylił decyzję, ale z przyczyn formalnych. Co do meritum zdania nie zmienił. Zauważył, że bezspornie kierowca uzyskał 27 punktów karnych. Odbycie szkolenia nie zmniejsza zaś liczby punktów otrzymanych za naruszenia przepisów ruchu drogowego osoby, która przed jego rozpoczęciem miała już w sumie ponad 24 punktów ostatecznych i wpisanych tymczasowo. Poddanie się dobrowolnemu szkoleniu nie może cofnąć skutku tego przekroczenia.

Sprawa trafiła na wokandę. Skarżący podkreślał, że 11 marca 2012 r. nie przyjął mandatu z 15 punktami karnymi. Prawomocnie potwierdził je dopiero kilka miesięcy później sąd rejonowy. A skoro 15 punktów przyznano mu w lipcu 2012 r., a w marca 2012 r. odjęto mu punkty z uwagi na odbyte szkolenie, to w żadnym momencie nie przekroczył 24.

Ta argumentacja nie przekonała Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. Tłumaczył, że gdy kierowca z własnej woli odbywa szkolenie już po przekroczeniu 24 punktów, nie może skorzystać z dobrodziejstwa redukcji punktów.

Sąd podkreślił, że skarżący mógł kwestionować wpisy w ewidencji kierowców prowadzonej przez policję. Z tej drogi jednak nie skorzystał. W postępowaniu dotyczącym skierowania go na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji nie może już skutecznie kwestionować ilości punktów.

Stanowisko to potwierdził NSA. Zauważył, że stan faktyczny nie został w sprawie podważony. Czym innym jest, ile kierowca ma punktów, a czym innym efekt finalny przekroczenia ich limitu, tj. gdy komendant występuje o skierowanie na przymusowe szkolenie.

Jak tłumaczyła sędzia sprawozdawca Teresa Kurcyusz-Furmanik, przekonanie kierowcy o liczbie punków nie może przekładać się na ich ilość. Te są bowiem nakładane niezależnie, zgodnie z procedurą.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: I OSK 836/14

Nieumiejętne korzystanie z przewidzianych prawem procedur może w ostatecznym rozrachunku zdecydować o wygranej lub przegranej w sporze z urzędnikami. Potwierdza to jeden z ostatnich wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie przymusowego skierowania na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji kierowcy.

Z akt sprawy wynikało, że na egzamin teoretyczny i praktyczny w zakresie prawa jazdy kat. A, B, B+E kierowcę skierował starosta. Podstawą skierowania był wniosek komendanta wojewódzkiego policji w związku z przekroczeniem 24 punktów karnych. Termin szkolenia wyznaczono do 15 września 2013 r.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a