NSA: noclegownia to nie miejsce zamieszkania

Ośrodek charytatywny nie jest mieszkaniem, nawet gdy bezdomny przebywa w nim od dawna.

Publikacja: 09.11.2018 06:00

NSA: noclegownia to nie miejsce zamieszkania

Foto: AdobeStock

W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę bezdomnego. W 2015 r. stracił mieszkanie. Od tego czasu tułał się po znajomych i nocował w charytatywnych ośrodkach. W ostatnim z nich, na terenie warszawskiej Woli, zamieszkał. Następnie postanowił złożyć w urzędzie dzielnicy wniosek o przydział mieszkania. Urząd odmówił. Stwierdził, że nie jest właściwy miejscowo do rozstrzygnięcia wniosku, bo obywatel nie jest – i nigdy formalnie nie był – u nich zameldowany. Pobytu w ośrodku dzielnica nie uznała za zamieszkanie, lecz za miejsce chwilowego pobytu. Bezdomny odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chciał uchylenia uchwały, ponieważ ograniczała mu możliwość ubiegania się o zawarcie umowy najmu lokalu na terenie dzielnicy Wola. Powołał się na uchwałę Rady m.st. Warszawy z 9 lipca 2009 r. w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu miasta stołecznego Warszawy. Wynika z niej, że bezdomny starający się o lokal musi mieć jakieś (faktyczne lub nie) miejsce zamieszkania. Uchwała niestety nie precyzuje pojęcia „miejsce zamieszkania". Odsyła tylko do definicji osoby bezdomnej zawartej w art. 6 pkt 8 ustawy o pomocy społecznej, gdzie występuje pojęcie „miejsce zamieszkania". Zdaniem skarżącego nie ma przeszkód, aby uznać ośrodek, w którym obecnie przebywa, za miejsce zamieszkania.

Czytaj także: Schroniska dla bezdomnych z usługami opiekuńczymi

WSA oddalił jego skargę.

Noclegownia nie jest bowiem mieszkaniem w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy. Zgodnie z nim chodzi o lokal służący do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, a także będący pracownią służącą twórcy do prowadzenia działalności w dziedzinie kultury i sztuki. Nie jest takim lokalem pomieszczenie na krótkotrwały pobyt.

W czwartek sprawą zajął się NSA. Oddalił on skargę, nie dopatrując się błędów w wyroku sądu niższej instancji. Według sądu faktycznie nie można noclegowni uznać za mieszkanie, nawet jeżeli przebywa się w niej bardzo długo.

W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę bezdomnego. W 2015 r. stracił mieszkanie. Od tego czasu tułał się po znajomych i nocował w charytatywnych ośrodkach. W ostatnim z nich, na terenie warszawskiej Woli, zamieszkał. Następnie postanowił złożyć w urzędzie dzielnicy wniosek o przydział mieszkania. Urząd odmówił. Stwierdził, że nie jest właściwy miejscowo do rozstrzygnięcia wniosku, bo obywatel nie jest – i nigdy formalnie nie był – u nich zameldowany. Pobytu w ośrodku dzielnica nie uznała za zamieszkanie, lecz za miejsce chwilowego pobytu. Bezdomny odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chciał uchylenia uchwały, ponieważ ograniczała mu możliwość ubiegania się o zawarcie umowy najmu lokalu na terenie dzielnicy Wola. Powołał się na uchwałę Rady m.st. Warszawy z 9 lipca 2009 r. w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu miasta stołecznego Warszawy. Wynika z niej, że bezdomny starający się o lokal musi mieć jakieś (faktyczne lub nie) miejsce zamieszkania. Uchwała niestety nie precyzuje pojęcia „miejsce zamieszkania". Odsyła tylko do definicji osoby bezdomnej zawartej w art. 6 pkt 8 ustawy o pomocy społecznej, gdzie występuje pojęcie „miejsce zamieszkania". Zdaniem skarżącego nie ma przeszkód, aby uznać ośrodek, w którym obecnie przebywa, za miejsce zamieszkania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona