Latem 2018 r. media obiegła informacja o „czarnej liście" dziennikarzy, ekspertów i polityków, którzy nie mogą być zapraszani do mediów publicznych. Rzecznik Praw Obywatelskich poprosił prezesa TVP Jacka Kurskiego o wyjaśnienia. Wobec braku odpowiedzi, pod koniec stycznia 2019 r. Rzecznik ponowił swą prośbę.
Czytaj także: Bodnar do Kurskiego: czy w TVP jest czarna lista dziennikarzy, polityków i ekspertów?
W odpowiedzi Jacek Kurski przypomniał, że już wcześniej służby prasowe TVP oświadczyły, że u publicznego nadawcy nie ma żadnej „czarnej listy" . - Oczywiście mogę również potwierdzić, że Zarząd TVP S.A. nie sporządził, nie wdrożył, ani nie polecił sporządzić i wdrożyć jakiejkolwiek „czarnej listy" osób zapraszanych do TVP – głosi list prezesa.
Podkreślił, że gdyby podlegli pracownicy w istotny sposób wykroczyli poza standardy dziennikarskie i na jakimkolwiek poziomie zarządzania lub w redakcjach powstawałyby jakiekolwiek „czarne listy", motywowane osobistym stosunkiem do osób lub względami politycznymi, reakcja Zarządu byłaby natychmiastowa, a w stosunku do odpowiedzialnych wyciągnięte zostałyby konsekwencje służbowe.
Kurski zwrócił też uwagę na „zasadniczą okoliczność, która bywa przedmiotem licznych nieporozumień". Zapewnił, że w TVP zasada niezależności redakcyjnej była i jest przestrzegana. Oznacza to, że Zarząd spółki nie ustala listy gości programów publicystycznych, tematów rozmów oraz treści emitowanych materiałów.