Automatyzacja to szansa na nowe miejsca pracy i dobre płace

Maleje odsetek firm,które przewidują cięcia zatrudnienia w wyniku cyfryzacji i automatyzacji, lecz w niektórych działach – na czele z administracją – trudno będzie tego spadku uniknąć.

Publikacja: 28.04.2019 21:00

Automatyzacja to szansa na nowe miejsca pracy i dobre płace

Foto: 123RF

Administracja oraz finanse i księgowość są wskazywane jako specjalizacje najbardziej zagrożone redukcją kadr wskutek postępu automatyzacji. Tak jest i na świecie i w Polsce – gdzie w badaniu agencji zatrudnienia ManpowerGroup prawie co piąta firma przewiduje spadek liczby pracowników administracyjnych w perspektywie dwóch lat. Wzrost ich liczby planuje tylko 4 proc. –podobnie jak w przypadku finansów i księgowości, gdzie jednak rzadziej pracodawcy mówią o cięciach zatrudnienia.

Zarówno w Polsce i na świecie, gdzie przebadano łącznie 44 kraje, przeważająca część firm przewiduje, że w najbliższych latach postęp technologiczny nie spowoduje u nich zmian liczby pracowników. Maleje grupa pracodawców, którzy przewidują jego spadek; o ile przed trzema laty było ich 12 proc., to obecnie 9 proc. Dwa razy więcej przedsiębiorstw przewiduje wzrost zatrudnienia – a jeszcze częściej mówi o nim 41 proc. firm, które w najbliższych dwóch latach będą się automatyzować. Niemal co czwarta zapowiada, że będzie tworzyć w tym czasie nowe miejsca pracy.

W Polsce tylko 7 proc. pracodawców mówi o cięciach kadrowych w wyniku automatyzacji. Prawie dwa razy więcej z nich(13 proc.) przewiduje zwiększenie liczby pracowników. – W cyfryzacji nie chodzi o zastąpienie prac ludzi maszynami, ale o zwiększenie wydajności przedsiębiorstw i możliwość konkurowania z innymi graczami. Dzięki temu pracownicy mogą się skupić na rozwoju i w przyszłości zajmować specjalistyczne stanowiska – podkreśla Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup. – W ramach kolejnych inwestycji i rozbudowy swoich zakładów w Polsce zachodnie firmy coraz częściej instalują u nas nowoczesne, w pełni zautomatyzowane linie produkcyjne. Nie widzimy jednak na razie, by prowadziło to do redukcji zatrudnienia – potwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Marek Wróbel, dyrektor w ManpowerGroup.

Według niego w takiej sytuacji firmy starają się doszkolić i przekwalifikować pracowników, by móc przenieść ich z prostych prac fizycznych do bardziej skomplikowanych zadań – np. do kontroli jakości czy obsługi zautomatyzowanych linii. Ostatnio tak właśnie zrobiło dwóch klientów ManpowerGroup – z branży motoryzacyjnej i FMCG, którzy zainwestowali w automatyzację pakowania i transportu produktów wewnątrz zakładu. Dotychczasowi operatorzy wózków widłowych dostali ofertę szkolenia i pracy w innym dziale.

Marek Wróbel przyznaje jednak, że automatyzowane fabryki nie rekrutują już tak wielu pracowników jak kiedyś. Coraz częściej szukają też osób o wyższych kwalifikacjach – inżynierów i techników. Automatyzacja zmniejsza też popyt na szeregowych pracowników call center, gdzie coraz częściej klientów obsługują boty, i ogranicza zatrudnienie w bankach. Według sondażu Deloitte co piąty Polak obawia się, że przez rozwój technologiczny jego obecne miejsce pracy stanie się zbędne w ciągu dziesięciu lat. Mniej obaw jest w Szwajcarii czy w Niemczech, gdzie jest duży odsetek miejsc pracy związanych z pracą kreatywną i wymagającą wysokich umiejętności społecznych.

Jak podkreślają eksperci ManpowerGroup, to właśnie umiejętności społeczne (w tym zwłaszcza dobra komunikacja i współpraca w zespole), analityczne myślenie będą coraz bardziej zyskiwać na znaczeniu. O ile 38 proc. firm na świecie wskazuje teraz na problem z rozwojem umiejętności technologicznych, to 43 proc. twierdzi, że jeszcze trudniejsze do kształcenia są kompetencje społeczne.

Pracownikom sprzyja rosnąca gotowość pracodawców do inwestycji w przekwalifikowanie swoich kadr – w planach na najbliższe dwa lata ma to aż 84 proc. firm na świecie, czyli czterokrotnie więcej niż na początku tej dekady. – Gotowość do nauki będzie teraz kluczowa – podkreślają eksperci ManpowerGroup. I opłacalna, bo 79 proc. firm przyznaje, że za potrzebne im kompetencje są gotowe więcej zapłacić.

Administracja oraz finanse i księgowość są wskazywane jako specjalizacje najbardziej zagrożone redukcją kadr wskutek postępu automatyzacji. Tak jest i na świecie i w Polsce – gdzie w badaniu agencji zatrudnienia ManpowerGroup prawie co piąta firma przewiduje spadek liczby pracowników administracyjnych w perspektywie dwóch lat. Wzrost ich liczby planuje tylko 4 proc. –podobnie jak w przypadku finansów i księgowości, gdzie jednak rzadziej pracodawcy mówią o cięciach zatrudnienia.

Zarówno w Polsce i na świecie, gdzie przebadano łącznie 44 kraje, przeważająca część firm przewiduje, że w najbliższych latach postęp technologiczny nie spowoduje u nich zmian liczby pracowników. Maleje grupa pracodawców, którzy przewidują jego spadek; o ile przed trzema laty było ich 12 proc., to obecnie 9 proc. Dwa razy więcej przedsiębiorstw przewiduje wzrost zatrudnienia – a jeszcze częściej mówi o nim 41 proc. firm, które w najbliższych dwóch latach będą się automatyzować. Niemal co czwarta zapowiada, że będzie tworzyć w tym czasie nowe miejsca pracy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera
Praca
Dyplom nadal pomaga na starcie
Praca
Mobbing w miejscu pracy – jak sobie radzić z przemocą i nękaniem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Praca
Migranci zarobkowi krótko mieszkają pod dachem pracodawcy. Samodzielni Ukraińcy