Brak akceptacji brytyjskiego parlamentu dla umowy uzgodnionej między Unią Europejską i rządem w Londynie oznacza, że z dnia na dzień Polacy zatrudnieni na Wyspach przestaną korzystać z unijnej swobody przemieszczania i świadczenia pracy. Nie będzie przewidzianego w umowie okresu przejściowego, dzięki czemu osoby, które znalazły zatrudnienie na Wyspach jeszcze przed brexitem, mogłyby legalizować swój pobyt.
Do twardego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE zostało kilka tygodni, trudno więc przewidzieć, co zrobi brytyjski rząd, by opanować chaos związany z zatrudnieniem pracowników z zagranicy. W najczarniejszym scenariuszu milion Polaków mieszkających na Wyspach będzie musiało 30 marca legitymować się zezwoleniem na zatrudnienie na Wyspach. Co gorsza, tego dnia w stosunku do pracowników z zagranicy przestaną obowiązywać regulacje dotyczące ubezpieczenia społecznego.
Czytaj także: Brexit: Konsekwencje dla polskich firm
– Twardy brexit oznacza odcięcie się Wielkiej Brytanii od wspólnej polityki w zakresie ubezpieczeń społecznych. – komentuje prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS. – Nie będzie mowy o kontynuacji, tylko o przerwaniu dotychczasowych zasad współpracy ze stratą dla ubezpieczonych.
Wielka Brytania będzie traktowana jako tzw. państwo trzecie, które będzie musiało ułożyć relacje z państwami Unii. Dla Polaków i innych obywateli UE pracujących w Wielkiej Brytanii oraz Brytyjczyków pracujących w państwach Wspólnoty będzie to oznaczało koniec koordynacji świadczeń.