Marek Sawicki był przeciwnikiem dołączenia PSL do Koalicji Europejskiej. Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że wejście do KE umożliwi PSL zdobycie nowych wyborców, którzy dotąd nie głosowali na Stronnictwo z powodu utraty głosu na  partię nisko plasująca się w sondażach.

- Dzisiaj jesteśmy czarną owcą w oślej ławce. My nie chcemy nią być - tłumaczył lider PSL.

- To jest historia. Dzisiaj trzeba zgodnie z decyzją Rady Naczelnej, wszystkie łapki na pokład i do pracy. Także jestem zaangażowany w kampanię i uczestniczę w niej bo wynik PSL w tej kampanii będzie decydował o tym, czy Polska w Unii Europejskiej będzie miała reprezentację ludzi odpowiedzialnych, profesjonalnych czy też niekoniecznie - ocenił w rozmowie z Polskim Radiem Sawicki.

Były minister rolnictwa dodał, że PSL z Jarosławem Kalinowskim wywalczyło dość dobre warunki jeśli chodzi o wejście do Unii Europejskiej. - Przypomnę bardzo twarde negocjacje w Kopenhadze, gdzie nawet odwołano kolację i królowa była zawiedziona, że nie może tego przyjęcia zorganizować, bo nie wszystko było jeszcze uzgodnione - powiedział.

- Na polskiej scenie politycznej potrzeba więcej różnorodności i mam nadzieję, że jesienią PSL będzie ponownie formacją samodzielną - dodał Sawicki.