Lider PSL, gość "Rozmowy Piaseckiego", pytany był m.in. o reakcje członków swojej partii na przyłączenie się Stronnictwa do Koalicji Europejskiej.
Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że wbrew temu, co mówi PiS, nie doszło w PSL do żadnego buntu ani rezygnacji z członkostwa w partii.
- Oprócz lidera Bayer Full, może dwóch osób, raczej z jego rodziny w powiecie płockim, które odeszły z PSL-u, nie ma żadnych odejść czy buntu - mówił Kosiniak-Kamysz dodając, że problemy PSL są raczej kreowane przez PiS, bo tak objawia się "troska" partii rządzącej.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że wejście do KE umożliwi PSL zdobycie nowych wyborców, którzy dotąd nie głosowali na Stronnictwo z powodu utraty głosu na partię nisko plasująca się w sondażach.
Zdaniem szefa ludowców można wyobrazić sobie wspólny program partii, które wchodzą w skład KE. Jest to przede wszystkim walka o budżet dla Polski, ułatwienie startu młodym, energia odnawialna, jednolite dopłaty w całej UE czy ujednolicenie dopłat rolniczych.
- My wynegocjowaliśmy, jak rządziliśmy i mieliśmy silną reprezentację w Europejskiej Partii Ludowej, z Platformą, największy budżet, 400 miliardów złotych dla Polski z budżetu europejskiego - stwierdził Kosiniak-Kamysz. - Dzisiaj jesteśmy czarną owcą w oślej ławce. My nie chcemy nią być.
Kosiniak-Kamysz skomentował również fakt podpisania przez Rafała Trzaskowskiego deklaracji LGBT+. Przypomniał, że był to element programu wyborczego obecnego prezydenta Warszawy, ale jego zdaniem był to błąd.
- My już mamy wojnę polityczną polsko-polską, nałożenie na to wojny światopoglądowej nie jest niczym dobrym - ocenił.
Szef PSL "intencjonalnie" popiera "piątkę Kaczyńskiego", ale o żadnej współpracy politycznej z PiS "nie ma mowy".