Zełenski powitał Dudę: Mamy wspólną granicę i wspólne wartości

Umowa o partnerstwie strategicznym i otwarcie Polakom drzwi do prywatyzacji sektora energetycznego to najważniejsze efekty wizyty polskiego prezydenta na Ukrainie.

Aktualizacja: 13.10.2020 06:18 Publikacja: 12.10.2020 19:08

Wołodymyr Zełenski i Andrzej Duda mówili w Kijowie o konieczności wzmocnienia współpracy międzynarod

Wołodymyr Zełenski i Andrzej Duda mówili w Kijowie o konieczności wzmocnienia współpracy międzynarodowej w walce z pandemią

Foto: AFP

Pierwszym punktem trzydniowej wizyty pary prezydenckiej na Ukrainie był Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni. W niedzielę Andrzej Duda z małżonką wzięli udział w spóźnionych z powodu pandemii obchodach 80. rocznicy zbrodni katyńskiej. A już w poniedziałek polski przywódca uhonorował ofiary Hołodomoru na Ukrainie i spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w cztery oczy, po którym wygłoszono krótkie oświadczenia.

– Mamy nie tylko wspólną granicę, ale i wspólne wartości – oświadczył Zełenski. – Nie doczekacie się – rzucił, mówiąc o „trzecich siłach", które, jak stwierdził, od lat próbują skłócić Warszawę z Kijowem.

W podpisanej w poniedziałek wspólnej deklaracji zaakcentowano, że polsko-ukraińskie relacje mają „strategiczny charakter". Wezwano Rosję do zakończenia nielegalnej okupacji Krymu oraz trwającej agresji w Donbasie. Warszawa i Kijów mają rozwijać potencjał litewsko-polsko-ukraińskiej brygady wojskowej i „pogłębiać współpracę" Ukrainy z inicjatywą Trójmorza. W dokumencie nie pominięto też tematów trudnych.

– W deklaracji pojawiły się wspólne zgody na ekshumacje, które były kwestią problematyczną w relacjach z poprzednimi władzami na Ukrainie. Ale istotne jest to, że Ukraina zobowiązała się do podpisania z Polską umowy międzyrządowej dotyczącej statusu szkół polskich – mówi „Rzeczpospolitej" Marcin Przydacz, wiceszef MSZ.

Zablokowane przez poprzednią ekipę w Kijowie ekshumacje Polaków pochowanych na Ukrainie Zełenski odmroził w październiku 2019 roku. Zgodził się też na wyłączenie szkół z polskim językiem nauczania z nowelizacji ustawy o oświacie na Ukrainie, która zatruła relacje Kijowa z Budapesztem poprzez węgierskie szkoły w Zakarpaciu (chodzi o zwiększenie obecności języka ukraińskiego w tych szkołach).

Z kolei na prośbę Zełenskiego Polska postawiła nową tablicę w Monasterzu koło Werchraty na kurhanie-mogile UPA zamiast tablicy, którą wcześniej zniszczyli nieznani sprawcy. Zresztą w poniedziałek Duda i Zełenski potępili w deklaracji akty wandalizmu dokonywane wobec polskich zabytków kultury i miejsc pamięci na Ukrainie, jak i wobec ukraińskich zabytków kultury i miejsc pamięci w Polsce. Zaapelowano też do właściwych władz o należytą opiekę nad nimi.

– Wszystkie siły polityczne na Ukrainie, nie licząc tych sympatyzujących z Moskwą, są zgodne co do tego, że Polska jest strategicznym i skrajnie ważnym partnerem Ukrainy. Można powiedzieć, że w tej kwestii zarówno rządząca ekipa, jak i opozycja ma konsensus – mówi „Rzeczpospolitej" Ołeksij Honczarenko, deputowany Rady Najwyższej z opozycyjnej partii Europejska Solidarność, związany z byłym prezydentem Petrem Poroszenką.

Znany ukraiński politolog i publicysta Witalij Portnikow, który za rządów Poroszenki stał na czele ukraińskiego zespołu Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, przekonuje z kolei, że w relacjach Kijowa i Warszawy za rządów Zełenskiego nic „fundamentalnie się nie zmieniło". – Polska zawsze odgrywała ważną rolę dla Ukrainy i zawsze mieliśmy partnerskie relacje. Tu nawet nie chodzi o Poroszenkę. Przypomnijmy sobie współpracę Kuczmy i Kwaśniewskiego. Każdy przyszły prezydent Ukrainy będzie zainteresowany w dobrych relacjach z Polską. Zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę pracujących i mieszkających w Polsce Ukraińców – mówi. W 2019 roku w Polsce pracowało aż 1,5 mln obywateli Ukrainy i liczba ta zwiększyła się czterokrotnie w ciągu ostatnich pięciu lat.

Politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z prezydenckiej Narodowej Rady Rozwoju, uważa jednak, że w czasach Petra Poroszenki Ukraina skupiała się głównie na partnerstwie z Niemcami. – Poprzednie kierownictwo Ukrainy patrzyło na Niemcy jako na kraj, który otworzy ścieżki do UE. Ale to, co było do osiągnięcia, zostało osiągnięte. Sukcesem więc jest umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE, umowa o pogłębionej strefie wolnego handlu, ruch bezwizowy. Na tej drodze dalej jednak nic już nie ma, paliwa politycznego już brak. Nie ma rzeczywistej perspektywy pełnego członkostwa Ukrainy w UE. Niemcy z kolei wyłoniły się jako główny promotor Nord Stream 2, sprzecznego z interesem ukraińskim – mówi „Rzeczpospolitej" Żurawski vel Grajewski. – Ważną dla Ukrainy kwestią jest wymiar energetyczny, współpraca w ramach Trójmorza poprzez plan integracji systemu tranzytu gazu amerykańskiego ze Świnoujścia nad Dniepr – twierdzi.

Wiele wskazuje na to, że jednym z najważniejszych owoców wizyty Dudy na Ukrainie jest podpisana w poniedziałek umowa pomiędzy PGNiG i ukraińskim Funduszem Mienia Państwowego. Umowa otwiera drogę polskiemu koncernowi do ewentualnego udziału w prywatyzacji tamtejszego sektora energetycznego. Chodzi o bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy, o którym w swoim oświadczeniu mówił prezydent Zełenski, dziękując Polsce za stanowisko m.in. w sprawie budowy Nord Stream 2.

– Infrastruktura gazowa na Ukrainie jest niedoinwestowana. Chodzi przede wszystkim o magazyny gazu, gazociągi przesyłowe, obiekty ciepłownicze i elektrownie gazowe. To bardzo ważne aktywa z punktu widzenia polityki wschodniej całej Unii Europejskiej. To nadal trudny rynek z dużym wpływem oligarchów, ale mimo to z wielkim potencjałem – mówi „Rzeczpospolitej" Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu biznesalert.pl. – To może być jeden z największych rynków gazu w regionie. Dla Polaków do duża szansa i zarazem wielkie wyzwanie. Ukraina jest obecnie na etapie, w którym była Polska w czasie swojej transformacji, i jesteśmy w stanie przyczynić się do niej również nad Dnieprem. Państwo ukraińskie musi stać na straży przejrzystości i regulacji, aby zachodni inwestorzy mogli bezpiecznie wesprzeć tamtejszą gospodarkę, zarabiając na tym – dodaje.

Swoją wizytę nad Dnieprem Duda zakończy w Odessie, gdzie we wtorek odbędzie się polsko-ukraińskie forum gospodarcze.

Pierwszym punktem trzydniowej wizyty pary prezydenckiej na Ukrainie był Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni. W niedzielę Andrzej Duda z małżonką wzięli udział w spóźnionych z powodu pandemii obchodach 80. rocznicy zbrodni katyńskiej. A już w poniedziałek polski przywódca uhonorował ofiary Hołodomoru na Ukrainie i spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w cztery oczy, po którym wygłoszono krótkie oświadczenia.

– Mamy nie tylko wspólną granicę, ale i wspólne wartości – oświadczył Zełenski. – Nie doczekacie się – rzucił, mówiąc o „trzecich siłach", które, jak stwierdził, od lat próbują skłócić Warszawę z Kijowem.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"